Pomysł, który może pozbawić przyszłych emerytów ich pieniędzy, a którym rząd chce ratować nadwyrężony budżet w 2010 roku. Chodzi o 6,5 miliarda złotych czyli środki odkładane do Funduszu Rezerwy Demograficznej. To pieniądze na tzw. czarną godzinę czyli moment, gdy zabraknie środków na wypłaty świadczeń, bo będzie co raz więcej emerytów, a co raz mniej pracujących. I to właśnie te pieniądze rząd chce wykorzystać już teraz. Czy to oznacza, ze za 10 czy 15 lat nie będzie z czego wypłacać emerytur i co z przyszłością tych, którzy teraz tak ciężko pracują. Patrycjusz Wyżga.
Pomysł, który może pozbawić przyszłych emerytów ich pieniędzy, a którym rząd chce ratować nadwyrężony budżet w 2010 roku. Chodzi o 6,5 miliarda złotych czyli środki odkładane do Funduszu Rezerwy Demograficznej. To pieniądze na tzw. czarną godzinę czyli moment, gdy zabraknie środków na wypłaty świadczeń, bo będzie co raz więcej emerytów, a co raz mniej pracujących. I to właśnie te pieniądze rząd chce wykorzystać już teraz. Czy to oznacza, ze za 10 czy 15 lat nie będzie z czego wypłacać emerytur i co z przyszłością tych, którzy teraz tak ciężko pracują. Patrycjusz Wyżga.
Autor: kentnowska
Źródło zdjęcia głównego: kentnowska