Przynoście rachunek klientom albo zapłacicie mandat - ostrzega kelnerów resort finansów. - Brak ewidencji sprzedaży to nieuczciwy proceder - mówił w programie "Bilans" przedstawiciel ministerstwa Zbigniew Makowski.
Ministerstwo przypomina, że "wydanie paragonu jest obowiązkiem kelnera i nie jest uzależnione od prośby klienta, ani od tego, czy klient podejdzie odebrać paragon – paragon ma być klientowi wręczony, a więc w szczególności przyniesiony do stolika, przy którym klient siedzi".
Negatywne konsekwencje
Zbigniew Makowski z Ministerstwo Finansów, pytany w programie "Bilans", skąd pomysł na takie polecenie powiedział, że "celów jest kilka".
- Jednym z nich jest oczywiście klasyczne ostrzeżenie, skierowane zarówno do kelnerów jak i do właścicieli, że wiemy o takim procederze. Wiemy, że branża gastronomiczna, jeśli chodzi o szarą strefę, jest w najwyższym stopniu zagrożona - mówił.
- Chcemy uświadomić kelnerom, że ten proceder, oprócz tego, że nieuczciwy to uderza w nich samych, bo szara strefa wypycha ich z legalnego rynku pracy. Jeżeli właściciel restauracji ukrywa swoje przychody, to jasne jest, że będzie ukrywał również koszty. Nie będzie mógł zatrudniać na legalne umowy o pracę, nie będzie odprowadzał składek ZUS, bo to nie znajdzie potwierdzenia w jego przychodach - mówił Makowski.
Podkreślił, że chodzi również o uzyskanie efektu edukacyjnego. - Chcemy, żeby kelnerzy wiedzieli, że jeżeli ktoś im zabrania ewidencjonowania na kasach to być może ich wykorzystuje do tego, żeby samemu unikać płacenia podatków, nieuczciwie osiągać korzyści kosztem reszty społeczeństwa, a jednocześnie przerzucają ryzyko tego procederu na samych kelnerów.
Jak mówił, w przypadku kontroli, mandat zostanie w pierwszej kolejności nałożony właśnie na kelnera. - On jest tym, który nie zaewidencjonował sprzedaży na kasie. - tłumaczył. Dodał, że minimalny mandat wynosi 200 zł.
Autor: tol / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock