Kandydat na szefa Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński jest fachowcem; cieszę się, że prezydent Andrzej Duda go zgłosił - oceniła rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek. - To pierwsza od czasu powstania rządu PiS osoba, która jest kompetentna i merytoryczna - oceniła była szefowa NBP, Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek podkreśliła, że Glapiński to ekonomista, osoba, która funkcjonowała w życiu publicznym i jest on fachowcem. - Cieszę się, że taką kandydaturę zgłosił pan prezydent. Jestem przekonana, że mój klub tę kandydaturę poprze - powiedziała Mazurek dziennikarzom w Sejmie.
Oczekiwana kandydatura
Zdaniem Ignacego Morawskiego, ekonomisty z Instytutu WiseEuropa kandydatura Adama Glapińskiego na szefa NBP była oczekiwana. Uważa on, że Glapiński będzie na stanowisku prezesa NBP osobą niezależną. - Wydaje mi się, że prof. Glapiński będzie prezesem niezależnym, aczkolwiek wiadomo, jaka jest jego afiliacja polityczna, to na pewno gdzieś w tyle głowy wszyscy mają, że jest to człowiek na różne sposoby powiązany z obecną władzą, ale to nie musi ograniczać jego niezależności – uważa Ignacy Morawski. - To kandydat, który był oczekiwany, nie ma żadnego zaskoczenia. Jednocześnie jest to kandydat, który był popierany przez obecnego prezesa NBP Marka Belkę, czyli można powiedzieć, że jest do pewnego stopnia jakaś ciągłość instytucjonalna, decydentom udało się uniknąć szoków i wstrząsów, jak to kiedyś bywało. Z punktu widzenia rynku finansowego jest to informacja neutralna – powiedział Ignacy Morawski PAP.
Natomiast była szefowa NBP a obecnie prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz uważa, że Glapiński jest pierwszą osobą, od kiedy w ogóle powstał rząd, która jest kompetentna, merytoryczna. - To jest taka pierwsza zmiana, którą można określić jako dobrą. Jest profesorem ekonomii na SGH, był członkiem RPP. A czy będzie niezależny to już zobaczymy - powiedziała dziennikarzom Gronkiewicz-Waltz. Pytana czy to jest dobry kandydat b. prezes NBP odparła: - Merytorycznie niewątpliwie tak.
"Da odpór Kaczyńskiemu"
Lider Nowoczesnej Ryszard Petru ocenił, że "jak na PiS, to nie jest najgorsza nominacja". - Adam Glapiński był członkiem Rady Polityki Pieniężnej, ale jest też dobrym, starym kompanem Jarosława Kaczyńskiego. Jestem przekonany, że w sytuacjach trudnych będzie w stanie dać odpór Jarosławowi Kaczyńskiemu" - powiedział dziennikarzom Petru. Jak zaznaczył, obawia się sytuacji, że rządowi PiS braknie pieniędzy na realizację obietnic wyborczych i będzie wywierać presję na NBP, by "dosypać pieniędzy". - Nie ma z czego finansować obietnic PiS-owskich, to niech NBP wydrukuje pieniądze. Adam Glapiński ma szansę być tą osoba, która powie "nie", bo wie, czym to się może skończyć - nie dość, że nas puszczą z torbami, to jeszcze to będą torby pełne bezwartościowych banknotów - ocenił Petru. Według niego taka presja ze strony rządu może się pojawić na przykład w przypadku zapowiadanego obniżenia wieku emerytalnego, na co - jak podkreślił - Polski nie stać. - PiS-owi się wydaje, że NBP to jest miejsce, gdzie się drukuje pieniądze i zawsze można trochę więcej ich wydrukować. A to oznacza inflację - podkreślił Petru. Wyraził nadzieję, że Glapiński "będzie na tyle rozsądny, że zahamuje zapędy prezesa PiS, żeby drukować pieniądze". "Aczkolwiek, jak będzie bardzo źle, to boję się, że będą chcieli zdobyć NBP szturmem" - dodał lider Nowoczesnej.
Cele szefa NBP
Jakie wyzwania stoją przed nowym prezesem NBP? Wśród najważniejszych Ignacy Morawski wskazał m.in. zapewnienie polskiej gospodarce takiej równowagi makroekonomicznej, jaką cechowała się ona przez ostatnich kilka lat. - Po drugie - co zrobić z przedłużającą się deflacją? To jest duże wyzwanie, ponieważ przedłużająca się deflacja nie jest zjawiskiem dobrym, ale z drugiej strony nie za bardzo wiadomo, jak na nią reagować, bo ona w dużej mierze wynika z procesów globalnych. Po trzecie - jak odpowiedzieć na chęć polityków, żeby zaangażować NBP w restrukturyzację kredytów frankowych? – wyliczał ekspert.
Autor: msz//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: NBP