Projekt ustawy o likwidacji Otwartych Funduszy Emerytalnych trafił do Komitetu Stałego Rady Ministrów - poinformowało Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju.
Ministerstwo inwestycji, które jest autorem projektu ustawy o OFE, poinformowało, że w wyniku konsultacji, obok poprawek redakcyjno-legislacyjnych, wprowadzono kilka zmian. Jedną z istotniejszych jest korekta zapisu dotycząca sposobu wyliczania minimalnej emerytury.
- Po konsultacjach zdecydowano, że pozostanie on taki jak obecnie, czyli jeśli na koncie ZUS nie będzie wystarczających środków, by wypłacić minimalną emeryturę, to różnica zostanie pokryta ze środków budżetu państwa, a nie - jak przewidywał projekt przed konsultacjami - ze środków przeniesionych z OFE na Indywidualne Konta Emerytalne - powiedział rzecznik prasowy resortu Stanisław Krakowski.
Komitet Stały Rady Ministrów jest organem pomocniczym rządu, który rozpatruje projekty ustaw na posiedzeniach. Prace nad projektem mogą zakończyć się na przykład przyjęciem nowych przepisów bez zmian i rekomendowaniem go Radzie Ministrów. Następnie projekt ustawy trafia pod obrady rządu, który decyduje o jego dalszych losach.
Likwidacja OFE
W kwietniu premier Mateusz Morawiecki ogłosił szczegóły planu likwidacji Otwartych Funduszy Emerytalnych i jak wówczas przekonywał przekształcenie OFE to "najlepsza i najbardziej korzystna ze wszystkich prywatyzacji, jakie się zdarzyły po 1989 roku".
Zgodnie z projektem ustawy, środki ulokowane w OFE mają trafić na prywatne indywidualne konta emerytalne (IKE) lub do ZUS, ale przy przeniesieniu środków do IKE zostanie pobrana opłata przekształceniowa w wysokości 15 procent wartości środków. Opłata - jak wynika z projektu - ma być wnoszona w dwóch transzach po 7,5 procent: pierwsza w 2020 roku, natomiast druga - 2021 roku. Pieniądze te zasilą Fundusz Ubezpieczeń Społecznych. Gdyby całość środków z OFE trafiła do IKE (około 162 miliardów złotych), rząd zyskałby z tytułu opłaty przekształceniowej ponad 24 miliardy złotych.
Takiego potrącenia nie ma, jeśli pieniądze zostaną przekazane do ZUS. Przekazanie środków do Zakładu będzie wymagało jednak złożenia specjalnej deklaracji. Brak oświadczenia będzie oznaczał, że pieniądze trafią na IKE.
Decyzję w tej sprawie będzie musiało podjąć 15,7 miliona Polaków, którzy przez niemal 20 lat stali się członkami OFE.
Zgodnie z projektem, pieniędzy które z OFE trafią do ZUS, nie będzie można wypłacić jednorazowo w całości ani dziedziczyć (zostaną one zaliczone na poczet emerytury), natomiast te, które "przejdą" do IKE, będzie można "wyjąć" po osiągnięciu wieku emerytalnego w jednej transzy lub w ratach. Będą one też dziedziczone.
Inwestycje
Zlikwidowany, zgodnie z projektem, ma być mechanizm tak zwanego suwaka, który powodował przesuwanie środków z OFE do ZUS z kont osób, które zbliżały się do wieku emerytalnego. Projekt określa też podział portfela inwestycyjnego specjalistycznych Funduszy Inwestycyjnych Otwartych. Ma on się składać w minimum 70 procent z aktywów denominowanych w walucie krajowej i maksymalnie 30 procent w walutach obcych. Dla zabezpieczenia przed gwałtownym odpływem kapitału z giełdy planowany jest zmniejszający się minimalny limit zaangażowania w akcje do 67,5 procent w 2029 roku. Zgodnie z założeniami projektu ustawy, portfel osoby, która ma 5 lat do emerytury, będzie docelowo składał się w 70 procent z instrumentów bezpiecznych, obligacji państwowych i korporacyjnych czy bonów skarbowych.
Autor: mb / Źródło: PAP, tvn24bis.pl