Nowa Kompania Węglowa powstanie - zapewniła w piątek premier Ewa Kopacz. Zaapelowała o "więcej optymizmu" i czas. Zaznaczyła - odnosząc się do wcześniejszych rozmów z przedstawicielami Komisji Europejskiej - że Kompania Węglowa "bez zamykania kopalń będzie miała się dobrze".
Powstanie Nowej Kompanii Węglowej (NKW) i przeniesienie do niej części aktywów dotychczasowej Kompanii zakłada rządowy plan naprawczy dla górnictwa wdrażany wobec narastających problemów finansowych tej spółki. Spółka miałaby zostać utworzona na bazie 11 kopalń znajdujących się dotychczas w strukturach KW i kilku innych zakładów spółki.
"Dajmy sobie czas"
W czwartek resort skarbu podał w komunikacie, że NKW powstanie w kształcie kapitałowym, który nie będzie zakwestionowany przez Komisję Europejską. Podkreślono, że prace nad nadaniem jej tego kształtu wymagają więcej czasu, więc powstanie ona po 30 września. Styczniowe porozumienie rządu ze związkowcami zakładało, że proces ten zostanie zakończony do 30 września. Przedstawiciele górniczych związków zawodowych oświadczyli, że czują się oszukani przez premier Ewę Kopacz i jej ministrów. W poniedziałek w Katowicach ma zebrać się Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy. Proszona o komentarz do tego, że Nowa KW nie powstanie na czas, premier Ewa Kopacz zapewniła podczas piątkowego briefingu w Gdańsku, że "powstanie". - Kochani, więcej optymizmu - przekonywała. - Gwarantuje wam. Jestem po rozmowach z komisarzem, z Jean-Claude Junckerem, rozmawiałam z tymi ludźmi wtedy, gdy byłam na ostatniej, nieformalnej Radzie Europejskiej i gwarantuję, że Kompania Węglowa bez zamykania kopalń będzie miała się dobrze - przekonywała szefowa rządu. Podkreśliła, że dotrzyma słowa, "bo nie będziemy zwalniać ludzi z pracy". - Dajmy sobie czas - zaapelowała Kopacz.
Rządowy plan naprawczy
Wiceminister skarbu, pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego Wojciech Kowalczyk wyjaśnił w czwartek, że trzeba tak zmienić strukturę kapitałową NKW, "by było to bezpieczne z punktu widzenia Komisji Europejskiej w kontekście dozwolonej pomocy publicznej". - W nowej strukturze musi być podmiot prywatny, np. prywatne instytucje finansowe, możliwe jest zaangażowanie banków - dodał. Wyjaśnił, że resort dąży do tego, by do końca pierwszego kwartału 2016 r. gotowe było finansowanie pomostowe. W czwartkowym komunikacie resort skarbu przypomniał, że opracował plan struktury kapitałowej NKW złożony z trzech akcjonariuszy - Węglokoksu, Funduszu Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw (zarządzanym przez Polskie Inwestycje Rozwojowe) oraz Towarzystwa Finansowego Silesia. Pomimo mechanizmów świadczących o rynkowym charakterze inwestycji w NKW (dwa testy prywatnego inwestora, opinia komitetu inwestycyjnego PIR, w którym większość mają niezależni członkowie, prowadzone rozmowy z inwestorem prywatnym), KE zasygnalizowała wysokie ryzyko wszczęcia postępowania przeciwko Polsce z powodu stosowania niedozwolonej pomocy publicznej. Wszczęcie postępowania mogłoby oznaczać, że tuż po powstaniu NKW Komisja Europejska nakazałaby cofnięcie dokapitalizowania nowego podmiotu przez akcjonariuszy, co spowodowałoby w krótkim czasie upadłość NKW. KW w 2012 r. miała ponad 170 mln zł zysku, w 2013 r. zanotowała prawie 700 mln zł straty, a w ub.r. - ponad 2,4 mld zł straty gotówkowej. W I półroczu br. spółka miała blisko 750 mln straty netto.
List do załogi
Tymczasem, w piątek prezes Kompanii Węglowej (KW) Krzysztof Sędzikowski wystosował list do załogi, w którym zapewnił, że zarząd zrobi wszystko, by utrzymać płynność finansową firmy oraz przygotować realne fundamenty, które umożliwią zaangażowanie inwestorów.
- Przed nami niezwykle trudny okres, który zadecyduje o przyszłości naszej firmy. Wiem, że wszyscy macie tego świadomość. Branża górnicza znalazła się w katastrofalnym położeniu - podkreślił Sędzikowski.
W liście, opublikowanym w piątek na stronie internetowej KW prezes przypomniał, że koncepcja utworzenia tzw. Nowej Kompanii Węglowej (NKW) w oparciu o dokapitalizowanie przez TF Silesia nie może zostać zrealizowana. Opinie prawne wskazują, że mogłoby to zostać uznane przez Komisję Europejską za niedozwoloną pomoc publiczną. Stworzyłoby to realne zagrożenie dla funkcjonowania nowej firmy, włącznie z groźbą jej szybkiego bankructwa - napisał. Dlatego – dodał - zarząd KW podjął prace nad utrzymaniem płynności finansowej spółki na najbliższe miesiące. To bardzo trudny proces, który będzie wymagał wsparcia finansowego inwestorów – przyznał Sędzikowski. Zapewnił, że priorytetem zarządu jest niedopuszczenie do utraty wielu miejsc pracy, terminowe wypłacanie wynagrodzeń oraz zapewnienie bezpieczeństwa pracy. Prezes KW przypomniał, że sytuację pogarszają spadające ceny węgla, które osiągnęły najniższy od lat poziom poniżej 50 dolarów za tonę (np. w 2011 r. średnia cena tego surowca wynosiła ponad 120 dolarów za tonę – red.). - Jestem przekonany, że we współpracy ze stroną społeczną znajdziemy optymalne i racjonalne rozwiązania, które pozwolą nam przetrwać ten trudny okres i umożliwią dalsze funkcjonowanie Kompanii Węglowej - napisał prezes. Jak dodał, dzięki zaangażowaniu pracowników wiele udało się już osiągnąć - obniżyć koszty produkcji węgla, sprzedana została duża cześć zapasów węgla zalegającego na zwałach, wdrażane są kolejne inicjatywy oszczędnościowe. Zapewnił, że zarząd zrobi wszystko, aby utrzymać płynność finansową firmy oraz "przygotować realne fundamenty umożliwiające zaangażowanie inwestorów". - Do tej pory wykonaliśmy ogromną pracę w celu ich pozyskania i nie dopuścimy do tego, aby ta praca została zmarnowana. Proces poszukiwania inwestorów wydłuży się jednak o kilka miesięcy - wskazał Sędzikowski. Poprosił pracowników o maksymalne zaangażowanie w obowiązki zawodowe.
Autor: mb / Źródło: PAP