- Najrozsądniej jest poczekać dwa, trzy, cztery miesiące na bardzo dokładne przebadanie algorytmu przeliczania kredytów przez Komisję Nadzoru Finansowego - mówił o ustawie frankowej w "Kropce nad i" Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister rozwoju. Jak zaznaczył, "należy ulżyć tym, których nie stać na spłatę".
Pomoc dla frankowiczów
Morawiecki powiedział, że chciałby, aby "był on [kurs przeliczania kredytu] naprawdę sprawiedliwy dla wszystkich". - Natomiast wiadomo, że ciężko osiągnąć taką sprawiedliwość, bo w życiu społecznym i gospodarczym chodzi bardziej o kompromis - dodał.
Zdaniem wicepremiera "najrozsądniej jest poczekać dwa, trzy, cztery miesiące na bardzo dokładne przebadanie algorytmu i zasad przez Komisję Nadzoru Finansowego". "Będzie to wtedy bardzo konkretna informacja, jaki wpływ może to mieć na sektor bankowy" - zaznaczył.
Według wicepremiera, ministra rozwoju "należy ulżyć tym, których nie stać na spłatę". - Banki już teraz utworzyły kilkusetmilionowy fundusz. To jest kierunek, który powinniśmy rozważyć. Zwiększenie funduszu i pomoc tym, którzy naprawdę są w tarapatach - tłumaczył.
Jak powiedział Morawiecki, prezydent Andrzej Duda spełnił swoją obietnicę kampanijną [przygotowania ustawy mającej pomóc frankowiczom], ale teraz czas na oszacowanie kosztów propozycji dla kredytobiorców.
- Pan Prezydent złożył ustawę, która według różnych obliczeń może być bardzo kosztowna dla sektora bankowego i po to są takie instytucje jak Narodowy Bank Polski czy Komisja Nadzoru Finansowego, żeby przyjrzeć się temu bardzo dokładnie i zastanowić się - wskazywał wicepremier.
A co jeśli [po przewalutowaniu kredytu frankowego na złote] stopy w procentowe pójdą mocno w górę? – zwrócił uwagę minister. - Wtedy ci, którzy przewalutowali kredyty mogą mieć pretensje do tych, którzy zajmowali się ustawą frankową, bo wzrosły im odsetki - oznajmił.
Szef resortu rozwoju podkreślił, że raty kredtów frankowych "od zeszłego roku nie urosły tak bardzo". A problem z ich spłatą mają mieć ci, którzy dziś chcieliby sprzedać mieszkanie.
Nie zapomnieć o innych
Jak zaznaczył Morawiecki, "może się okazać, że diabeł tkwi w szczegółach, że trzeba popatrzeć na ten algorytm i zadecydować, co może działać wstecz". - To są różne kwestie, które trzeba bardzo dokładnie przeanalizować. Tak żebyśmy nie mieli kłopotów z międzynarodowymi trybunałami arbitrażowymi, do których można się powoływać na umowy bilateralne. To zresztą banki sygnalizowały - zwracał uwagę minister rozwoju.
Jego zdaniem nie należy także zapominać o tych, którzy brali kredyty w złotym. - Oni też nie powinni być poszkodowani - wskazywał Mateusz Morawiecki.
Pomoc etapami
- Jeśli okaże się, że koszty ustawy dotyczącej frankowiczów będą wysokie i będą znacznie przekraczały zyski banków z poprzedniego roku, to będzie trzeba np. wprowadzić etapowe rozwiązania albo zmodyfikować te, które są - ocenił Kowalczyk.
Apel wicepremiera
Morawiecki skomentował też sztandarowy program PiS - "Rodzina 500 plus". Zastrzeżenia wicepremiera budzi kwestia pobierania świadczenia przez najbogatszych.
- Prosiłbym tych, których stać i zarabiają więcej, żeby nie brali tego wsparcia - zaapelował minister rozwoju, jednocześnie deklarując, że sam z pomocy nie skorzysta. - Mam czwórkę dzieci, ale nie wezmę tych pieniędzy - zapewnił.
W opinii szefa resortu rozwoju najbogatsi powinni zrezygnować z ubiegania się o 500 złotych ze względu na "dobro wspólne, odpowiedzialność za państwo". - Rozumiem, że przez ostatnich 25 lat nie bardzo się tego uczyliśmy, ale uważam, że ludzi trzeba uczyć - dodał. Jego zdaniem "odpowiedzialni za państwo powinni być wszyscy obywatele". "Wtedy jest ono świetnie zorganizowane" - zaznaczył.
Podatek bankowy
Na początku lutego wejdzie w życie podatek bankowy. Zdaniem Morawieckiego ważna jest obserwacja skutków tych nowych regulacji.
- Jeżeli prowizje i marże [nakładane przez banki] pójdą w górę, to będzie to znaczyło, że jest to próba znalezienia odpowiedzi na podatek - stwierdził minister rozwoju. Ale jego zdaniem najważniejsza kwestią jest "poziom konkurencyjności". - Jeżeli sektor jest konkurencyjny, a ktoś podwyższa opłaty, to klienci mają szansę się przenieść - dodał Morawiecki.
Podniesienie opłat zapowiedział już PKO BP. Jednak wicepremier zwrócił uwagę, że "zawsze na początku roku każdy bank przekazuje klientom tabele opłat i prowizji". - Akurat w PKO jest więcej obniżek niż podwyżek - ocenił.
Sprzedaż w sieci
Realnych kształtów nabiera również podatek od marketów, którym objęte mają być również sklepy internetowe. Morawiecki zwracał uwagę, że "e-sklepy nie płacą za wynajem powierzchni, często nie płacą podatków".
Jego zdaniem "trzeba znaleźć skuteczny sposób, by znaleźć sprawiedliwy podatek" tak, aby kapitał nie uciekł z Polski.
PKB na poziomie 4 proc.
Agencja Moody's oceniła we wtorek, że spodziewany wyższy deficyt sektora finansów publicznych i poluzowanie reguły fiskalnej są negatywne dla oceny sytuacji w Polsce. Wcześniej, w połowie stycznia Standard & Poor's obniżył rating Polski do "BBB plus" z "A minus" i ściął jego perspektywę do "negatywnej" z "pozytywnej", gdyż zaniepokoiły go działania rządu osłabiające kluczowe instytucje państwa.
"Trzeba brać pod uwagę tego typu sygnały" - skomentował Morawiecki. Zapewnił przy tym, że sytuacja gospodarcza jest niezła. "Mamy dobre plany inwestycyjne i rozwojowe. Chcemy, żeby PKB rosło jak najmocniej, w przyszłym roku może nawet ponad 4 proc." - powiedział.
"Analitycy mają prawo do swojego spojrzenia na naszą sytuację gospodarczą. Trzeba mieć to na uwadze" - zaznaczył wicepremier. - Będziemy dokładnie analizować ostrzeżenie ze strony Moody's - zapewnił.
Zobacz całą rozmowę:
Autor: mb//km / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24