- Decyzję pana prezesa Mikosza przyjąłem z zaskoczeniem - przyznał w rozmowie z TVN24 Biznes i Świat minister skarbu Andrzej Czerwiński. - Analizowałem to, co robił prezes i naprawdę byłem pod wrażeniem jego osobistego zaangażowania [w rozwój LOT-u]. Także premier Ewa Kopacz na konferencji prasowej w Krakowie przyznała, że nie wie, "jaki jest szczególny powód, dla którego prezes LOT-u zrezygnował".
Prezes Polskich linii Lotniczych LOT, zrezygnował w poniedziałek ze stanowiska. Szefowa rządu dodała, że LOT to nasze dobro narodowe.
- Ma mieć swoją markę, mamy mieć swoje zapewnione loty z Warszawy i do Warszawy, ma mieć swoje logo, polskie logo i to jest dla mnie najważniejsze. Moment, w którym będziemy szukać inwestora, powinien być bardzo mocno przemyślany i z korzyścią przede wszystkim dla naszej firmy - zaznaczyła.
Zaskoczony minister
Jak tłumaczył minister Czerwiński z zaskoczeniem przyjął informację o rezygnacji "dlatego, że rozmawiałem z nim kilkakrotnie, wiedziałem, że negocjuje z inwestorem warunki podniesienia kapitału LOT-u. Ustalaliśmy filary tego porozumienia, czy zachowanie loga, czy zachowanie siedziby w Warszawie, stworzenia hubu lotniczego. Te założenia były gotowe, dlatego też jestem zdziwiony".
Zapewnił że "plan był przygotowany. Samo moje zaangażowanie też w tę inwestycję świadczy o tym, że staraliśmy się żeby w płynny sposób rozwinąć LOT, analizowałem też to, co robił sam prezes Mikosz i naprawdę byłem pod wrażeniem jego osobistego zaangażowania".
- Aczkolwiek, te procedury, które obowiązują nas tutaj z punktu interesu i rządu i państwa i też LOT-u nie są "na skróty". Trzeba to dobrze przygotować, to jest mienie publiczne i nie mogliśmy podejmować decyzji z dnia na dzień - dodał Czerwiński.
Komunikat na stronie
Na stronie resortu opublikowano również komunikat Wojciecha Chmielewskiego, podsekretarza stanu w MSP nadzorującego PLL LOT.
- Z zaskoczeniem przyjąłem wiadomość o rezygnacji Sebastiana Mikosza z funkcji prezesa PLL LOT w tak ważnym dla spółki momencie, kiedy trwają zaawansowane rozmowy z potencjalnym inwestorem. Tym bardziej, że jeszcze dziś przekonywałem prezesa do złożenia przez spółkę wniosku o podwyższenie kapitału, który otwierałby drogę do pozyskania dla LOT inwestora, przy założeniu uznania tej ścieżki za optymalną – powiedział Chmielewski cytowany w komunikacie MSP.
Zapewnił, że "nie jest prawdą, że resort w jakikolwiek sposób opóźnia proces. Dla umożliwienia wejścia do spółki inwestora, MSP doprowadziło do zmiany ustawy o LOT. Trzeba jednak mieć też świadomość, że pozyskanie inwestora wymaga przygotowania wielu dokumentów jak np. biznesplan i wycena akcji, a takich spółka jeszcze nie przedstawiła".
Jak dodał, "intencją MSP jest doprowadzenie do pozyskania inwestora dla spółki na zasadach dobrych zarówno dla spółki, jak i Skarbu Państwa, przy zachowaniu wszelkich standardów korporacyjnych niezbędnych, przy tak skomplikowanej operacji".
Decyzja Sebastiana Mikosza nie zmienia naszych planów. MSP będzie prowadziło z inwestorem rozmowy zmierzające do zawarcia porozumienia inwestycyjnego - podkreślił.
Wyjście na prostą
PLL LOT jest obecnie w fazie restrukturyzacji, którą rozpoczął Mikosz, gdy przejął stery spółki. Ma ona zakończyć się do końca roku. Pod koniec czerwca prezes zwracał uwagę, że firma systematycznie poprawia wyniki i za pół roku będzie mogła zacząć się rozwijać. Za pięć lat LOT będzie przewoził dwukrotnie więcej pasażerów niż obecnie, będzie miał prawie dwa razy większą flotę i wykonywał 60 proc. więcej rejsów - tak o strategii rozwoju linii mówił wówczas Mikosz.
LOT chce przewozić w 2020 roku ponad 10 mln pasażerów rocznie i wykonywać sto kilkanaście tysięcy operacji w ciągu roku - obecnie jest to ponad 68 tysięcy.
Ponadto siatka połączeń ma objąć w 2020 r. około 75-80 kierunków, a nie jak obecnie 49. Przewoźnik zamierza odzyskać udział w polskim rynku do poziomu ok. 30 proc. Przychody mają wzrosnąć do około 9 mld zł z mniej niż 3,5 mld zł obecnie.
Akcjonariuszami PLL LOT są: Skarb Państwa, który ma 99,7 proc. akcji spółki i TFS Silesia - 0,23 proc.; pozostałe 0,06 proc. należy do pracowników.
Autor: mb / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24BiŚ