Nadchodzi ulga dla kredytobiorców. Niższe stopy to niższe raty, większa zdolność kredytowa i realne oszczędności sięgające nawet kilkuset złotych miesięcznie - wynika z analizy dyrektora departamentu analiz Rankomat.pl Jarosława Sadowskiego.
Wrzesień to miesiąc, który w kontekście polityki pieniężnej i stóp procentowych nabiera szczególnego znaczenia. Jak zauważa Jarosław Sadowski, dyrektor departamentu analiz Rankomat.pl, właśnie teraz mijają trzy lata od momentu, gdy Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopę referencyjną do poziomu 6,75 procent - co było szczytem ówczesnego cyklu.
Sadowski o ratach kredytów
- Tak wysoki poziom był efektem bardzo wysokiej inflacji, która w szczytowym momencie wynosiła 17 procent rok do roku - komentuje Sadowski. Dwa lata temu rozpoczął się cykl obniżek stóp procentowych. Od tego czasu doszło już do pięciu obniżek, które łącznie zmniejszyły stopę referencyjną o 2 punkty procentowe - z 6,75 proc. do 4,75 proc.
Jeszcze mocniej spadła stawka WIBOR 3M - z poziomu 7,61 proc. do 4,82 proc., czyli o 2,79 pp. - Tak duża różnica wynika z faktu, że w listopadzie 2022 roku rynek spodziewał się dalszych podwyżek stóp, a obecnie oczekuje kolejnych obniżek. W rezultacie zmiany WIBOR-u są mocniejsze niż zmiany stopy referencyjnej - tłumaczy ekspert.
Spadek WIBOR-u ma bezpośrednie przełożenie na wysokość rat kredytów. Jak wskazuje ekspert, osoba, która zaciągnęła kredyt na 500 tys. zł na 30 lat przy WIBOR 3M na poziomie 7,61 proc., początkowo płaciła ratę w wysokości 4 281 zł. Obecnie jej rata spadła do 3 300 zł, czyli o 981 zł. Wyliczenia dotyczą kredytów z oprocentowaniem zmiennym i zakładają, że bank od razu aktualizuje oprocentowanie. Sadowski zwraca uwagę, że w praktyce na obniżkę czasem trzeba poczekać- banki zwykle aktualizują oprocentowanie raz na 3 miesiące (WIBOR 3M) lub raz na 6 miesięcy (WIBOR 6M), a niższa rata pojawia się dopiero miesiąc po aktualizacji.
Co z kredytami ze stałym oprocentowaniem?
Sadowski zwraca również uwagę na sytuację kredytów ze stałym oprocentowaniem. W przypadku już spłacanych kredytów zmiana oprocentowania na zmienne lub niższy poziom stałego następuje dopiero po upływie okresu obowiązywania stałej stawki - zwykle trwa to 5 lat. Wyjątkiem jest przeniesienie kredytu do innego banku, co pozwala ustalić nowy, niższy poziom oprocentowania stałego. Nie można jednak w ten sposób zmienić oprocentowania stałego na zmienne.
W przypadku nowo udzielanych kredytów ze stałym oprocentowaniem stawki w ofertach mogą się zmieniać w każdej chwili. Ich poziom zależy od prognoz banków dotyczących stóp procentowych w najbliższych 5 latach. Jak zauważa Sadowski, obecnie średnie oprocentowanie, przy wkładzie własnym powyżej 20 proc., wynosi 6,22 proc.. Jeszcze na początku roku było to 7,35 proc., a więc spadło o 1,13 pp., czyli znacznie mocniej niż wyniosły w tym czasie obniżki stóp NBP. Wynika to z faktu, że oprocentowanie stałe obowiązuje przez 5 lat, więc banki uwzględniają w nim już kolejne obniżki.
Z kolei średnia w przypadku oprocentowania zmiennego to 6,9 proc. Aby stało się ono korzystniejsze od stałego, stopy muszą spaść o co najmniej 0,67 pp.
Zdolność kredytowa w górę
Na koniec ekspert zwraca uwagę na rosnącą zdolność kredytową. - Obniżki stóp procentowych wyraźnie ją podniosły. - Dla przykładu, w przypadku rodziny z 1 dzieckiem i dochodem 12 000 złotych netto średnia dostępna kwota kredytu wzrosła od kwietnia do sierpnia z 795 tysięcy złotych do 848 tysięcy złotych. To wzrost o 6,6 procent - podaje Sadowski. Przy większej liczbie dzieci lub niższych dochodach wzrosty są mniejsze i wynoszą 3-5 proc.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock