- Żyjemy w warunkach nowej, hybrydowej zimnej wojny. Cyberprzestrzeń nie ma swoich granic - mówił na antenie TVN24 Stanisława Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego o zorganizowanych atakach hakerów. Jego zdaniem działania w sieci to element konfliktu między największymi mocarstwami, co łatwo wykorzystać w celach propagandowych. A Polska nie jest dobrze przygotowana, by bronić się przed hakerami.
Wielu sportowców zostało wykluczonych z rywalizacji podczas Igrzysk Olimpijskich w Rio. Do zawodów nie dopuszczono łącznie ponad 100 zawodników z Rosji. Obecnie rosyjscy hakerzy oskarżani są o kradzież danych na temat zawodników amerykańskich.
Zdaniem generała Stanisława Kozieja, byłego szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, to niezaprzeczalny dowód na to, że rywalizacja między dwoma krajami trwa nadal.
- To jest więcej niż oczywiste, że to jest forma zwalczania się, dalszy ciąg sportu, tylko że na innym polu. Żyjemy w erze rewolucji informacyjnej. Informacja jest tak ważna, jak w epoce industrialnej energia. Po drugie, to kolejne potwierdzenie na to, że żyjemy w warunkach nowej, hybrydowej zimnej wojny. Informacja jest tym razem tak samo ważna jak straszenie bronią nuklearną w minionym stuleciu - mówił Koziej.
Dodał, że działania w cyberprzestrzeni są szerszym elementem wojny, którą wykorzystują także media, aby tworzyć propagandę wokół zmagań między potęgami świata.
Cyberwojna trwa
Cyberprzestrzeń, zgodnie z postanowieniami szczytu NATO w Warszawie, stała się kolejnym polem po lądzie, morzu i powietrzu do prowadzenia walk.
- Niektórzy mają wątpliwości, czy można mówić o cyberwojnie. Moim zdaniem w cyberprzestrzeni występują wszystkie kategorie identyczne jak w geoprzestrzeni - powiedział były szef BBN. Wspominał, że obecnie tworzone są nowego rodzaju siły zbroje złożone z tzw. cyberżołnierzy.
Wrogie działania w sieci mogą dotyczyć zarówno kradzieży, podglądania, aż po działania prowadzone przez specjalne służby.
- Najważniejszą trudnością, z jaką spotykają się państwa, które chcą się bronić przed tym, jest zidentyfikowanie źródła zagrożeń. Cyberprzestrzeń nie ma swoich granic - podkreślał Koziej. Ataki są przeprowadzane z różnych miejsc świata. Gość TVN24BiS zwracał uwagę, że w ten sposób wróg próbuje się maskować, co utrudnia operacje odwetowe.
- Potęgę w cyberprzestrzeni mierzy się zupełnie inaczej. Jeden człowiek może wykonywać mocarstwowe wręcz operacje. To jest niebezpieczne na wszystkich poziomach, musimy się przed tym bronić - mówił.
Zła obrona
Były szef BBN wspominał również, że w działaniach wojennych w cyberprzestrzeni odgrywają rolę pojedyncze państwa.
- Każde państwo trzyma w tajemnicy, co potrafi robić, jakie ma zdolności do obrony i ataku. Większe znaczenie ma dwustronna współpraca niż w organizacji międzynarodowej, jaką jest NATO. Nikt nie chce przekazywać swoich aktywów do wspólnej puli - zaznacza ekspert. Zdaniem Kozieja Polska nie jest dobrze zorganizowana w obronie przed atakami hakerów.
- Nie ma w Polsce jednego ośrodka, który by za to odpowiadał. Od dawna namawiam, aby w rządzie powstałą taka instytucja, która by koordynowała całość. Ministerstwo Cyfryzacji jest naturalnym kandydatem, ale jest ono nie tyle od bezpieczeństwa, co od organizowania naszego życia w cyberprzestrzeni - dodał.
Rosyjscy hakerzy wykradli dossier Trumpa:
Autor: pmb//km / Źródło: tvn24bis