Centra handlowe w pierwszym tygodniu po ich ponownym uruchomieniu odwiedziło o jedną czwartą klientów mniej niż przed rokiem - wynika z danych Polskiej Rady Centrów Handlowych. W ocenie Rady niedziela handlowa okazała się dobrą decyzją.
Od soboty 28 listopada obowiązują nowe regulacje dotyczące handlu. Zgodnie z rozporządzeniem przywrócono możliwość funkcjonowania sklepów i usług w galeriach i parkach handlowych w ścisłym reżimie sanitarnym, z wyłączeniem działalności polegającej na prowadzeniu sal zabaw.
PRCH podało, że średni tygodniowy footfall (wskaźnik odwiedzalności) w dniach 30 listopada - 6 grudnia 2020 roku wyniósł 76 procent w porównaniu do odwiedzalności w tym samym okresie w 2019 roku.
Dodatkowa niedziela handlowa
W ocenie Rady dodatkowa niedziela handlowa 6 grudnia okazała się dobrą decyzją. "Klienci skorzystali z możliwości zrobienia zakupów także w niedzielę, dzięki czemu ruch na terenie obiektów handlowych rozłożył się na dwa dni" - czytamy. W sobotę odwiedzalność wyniosła 77 procent, a w niedzielę 69 procent wartości odnotowanych w odpowiednio porównywalnych dniach 2019 roku.
Polska Rada Centrów Handlowych zrzesza ponad 200 największych firm działających w branży nieruchomości handlowych.
Innego zdania jest handlowa "Solidarność". Związkowcy wskazali, że z ich analiz wynika, iż obroty w hipermarketach były tego dnia nawet o 65 procent niższe w porównaniu do poprzedzającej go soboty. W mniejszych sklepach według nich było podobnie.
"Zbadaliśmy obroty w kilkunastu hipermarketach w całej Polsce, w sklepach mniejszego formatu oraz w butikach mieszczących się w galeriach handlowych. We wszystkich typach sklepów ruch był znacznie mniejszy, nie tylko w porównaniu do soboty, ale również do pozostałych dni poprzedzającego tygodnia" - zapewnił, cytowany w komunikacie, przewodniczący Sekretariatu Krajowego Handlu, Banków i Ubezpieczeń NSZZ "Solidarność" Alfred Bujara.
Jak podał, np. w dwóch warszawskich hipermarketach obroty w niedzielę były o dwie trzecie niższe, niż w sobotę; z kolei w części butików oraz sklepów z biżuterią i akcesoriami ruch w niedzielę był o 75 proc. mniejszy, niż w sobotę.
W ocenie Bujary "ktoś bez żadnych rzetelnych analiz wymyślił, że otwarcie sklepów 6 grudnia rozładuje kolejki". "Tak się oczywiście nie stało. To kolejny przykład na to, że rząd podejmując decyzje o funkcjonowaniu handlu w czasie pandemii działa, zupełnie po omacku. Od miesięcy zgłaszamy postulaty, które rzeczywiście poprawiłyby bezpieczeństwo w sklepach, ale trafiają one w próżnię" - wskazał szef handlowej "Solidarności". "Mamy nadzieję, że niewypał, jakim okazała się handlowa niedziela 6 grudnia, wreszcie otrzeźwi rządzących i skłoni ich do dialogu ze stroną społeczną" - dodał Alfred Bujara.
Sklepy w reżimie sanitarnym
W ocenie PRCH pierwszy weekend grudnia pokazał też, że zdecydowana większość klientów stosuje się do wytycznych sanitarnych, reaguje na polecenia i korzysta ze wskazówek podkreślających zasady DDM - dystans, dezynfekcja, maseczka.
"Obserwujemy zmianę postaw klientów, którzy w sposób odpowiedzialny podchodzą do zasad rygoru sanitarnego obowiązującego w centrach handlowych. Cieszymy się, że podjęte przez nas działania, realizujące kampanię edukacyjną skierowaną do klientów oraz akcje informacyjne poszczególnych galerii handlowych i najemców, przynoszą efekty" - powiedział, cytowany w komunikacie, Radosław Knap, dyrektor generalny PRCH.
Zgodnie z wytycznymi, w sklepach i galeriach handlowych obowiązuje limit osób. W przypadku obiektów o powierzchni przeznaczonej w celu sprzedaży lub świadczenia usług nie większej niż 100 metrów kwadratowych jest to maksymalnie 1 osoba na 10 metrów kwadratowych. W przypadku obiektów o powierzchni powyżej 100 metrów kwadratowych - maksymalnie 1 osoba na 15 metrów kwadratowych.
W obiektach handlowych obowiązkowe jest również noszenie rękawiczek lub dezynfekcja rąk oraz zakrywanie ust i nosa.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes