Według rejestru dłużników BIG InfoMonitor zadłużenie branży beauty w trakcie pandemii wzrosło o ponad 10 procent do 95 milionów złotych. Każdy kolejny dzień lockdownu kosztuje ją ponad 127 milionów złotych przychodu. Zdaniem ekspertów "promykiem nadziei" jest umieszczenie firm fryzjerskich i kosmetycznych w tarczy branżowej.
- Branża beauty zanotowała bardzo wyraźny, ponad 10-proc. wzrost zaległości. Na tle całości gospodarki, gdzie ten przyrost między pierwszym kwartałem minionego roku a lutym tego roku wyniósł 2,2 proc., to dużo - ocenia w rozmowie z PAP prezes BIG InfoMonitor Sławomir Grzelczak.
Są branże, które ucierpiały jeszcze bardziej
Przyznaje, że są sektory, które ucierpiały bardziej - np. artyści i twórcy odnotowali zwyżkę sumy przeterminowanych zobowiązań o 33 proc., obiekty sportowe o 30 proc., a przynależący do branży turystycznej agenci turystyczni zwiększyli nieregulowane zobowiązania u dostawców i w bankach o ponad połowę. - Sama turystyka podwyższyła swoje zaległości o jedną czwartą – wskazuje Grzelczak.
Według Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor w ciągu ostatniego roku między pierwszym kwartałem 2020 r. a końcem lutego 2021 r. nieuregulowane zadłużenie firm oferujących usługi fryzjerskie i inne zabiegi kosmetyczne wzrosło z 86,1 mln zł do prawie 95 mln zł. Przeciętna zaległość firmy z tej branży podwyższyła się z 27,8 tys. zł do 29,4 tys. zł.
Wśród ogółu firm nieuregulowane zobowiązania widoczne w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor oraz BIK wzrosły przez 11 miesięcy pandemii o 715 mln zł do 33,87 mld zł (o 2,2 proc.). Niemal połowa tej kwoty to zobowiązania, które pojawiły się w pierwszych dwóch miesiącach tego roku.
Sławomir Grzelczak wskazuje, że w sektorze beauty prawidłowość tę da się zauważyć w przypadku liczby nowych niesolidnych płatników. Gdy przez niemal rok przybyło ich 127 do 3230, to "aż 81 podmiotów doszło w styczniu i lutym br."
Ogromne straty
Ekspertka BIG InfoMonitor Halina Kochalska zwraca uwagę, że fryzjerzy i kosmetyczki są jedną z tych branż, które mocno odczuły już pierwszy zeszłoroczny lockdown, wówczas salony nie działały od 1 kwietnia do 17 maja. Według wyliczeń jednej z platform rezerwacyjnych, na które powołuje się BIG, wskutek pandemii przychody w salonach urody spadły o ponad 30 proc., a wiele z nich musiało w ogóle zamknąć swoją działalność.
- Na skutek wprowadzonych wówczas obostrzeń branża straciła ponad 7 mld zł, a każdy kolejny dzień lockdownu kosztuje ją ponad 127 mln zł przychodu - zaznacza Kochalska. Nawet gdy salony mogą działać, jak mówi, to jednak inne ograniczenia - zamykanie galerii handlowych, w których działają salony, zakaz organizowania hucznych imprez rodzinnych czy towarzyskich, upowszechnienie pracy zdalnej i znacznie mniej wszelkiego rodzaju spotkań - "mocno odbijają się na tym biznesie".
Według ekspertki nastrojów przedstawicieli tego sektora nie poprawił kolejny lockdown wprowadzony 27 marca. - Nie ma pewności, czy po miesiącu blokada się zakończy i czy z usług fryzjerskich zdążą skorzystać przed egzaminami choćby maturzyści - dodaje Kochalska.
Z danych BIG i BIK wynika, że przedsiębiorstw opóźniających płatności kontrahentom i bankom jest w całej gospodarce 323,7 tys. (aktywnych, zawieszonych i zamkniętych). To o 9,5 tys. więcej niż przed pandemią, z tego 3,2 tys. doszło w styczniu i lutym tego roku.
"Promyk nadziei"
Zdaniem ekspertów "promykiem nadziei" jest umieszczenie firm fryzjerskich i kosmetycznych w przyjętej 16 kwietnia tarczy branżowej skierowanej do biznesów zamkniętych z powodu COVID-19 w marcu i kwietniu 2021 r. Pomoc ma być dostępna od 26 kwietnia - chodzi o zapewnienie "płynności finansowej firmom z branż najbardziej poszkodowanych wprowadzonym reżimem sanitarnym i obostrzeniami wskutek III fali pandemii".
Posługiwanie się kodem PKD 9602Z – Fryzjerstwo i pozostałe zabiegi kosmetyczne na koniec marca br. będzie uprawniało do zwolnienia ze składek ZUS za marzec i kwiecień, do otrzymania świadczenia postojowego w wysokości 1300 zł lub 2080 zł oraz dotacji do 5 tys. zł na pokrycie bieżących kosztów prowadzenia firmy.
Przewidziane są też dopłaty 2 tys. zł do wynagrodzeń pracowników, a także wsparcie w zakresie regulacji czynszowych dla najemców. Tak jak we wcześniejszych tarczach, aby otrzymać wsparcie należy wykazać spadek przychodów na poziomie 40 proc. rok do roku lub miesiąc do miesiąca.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock