Choć fundusze UE na lata 2014-2020 będą znacząco wspierać rozwój miast, to pula ok. 20 mld euro przeznaczonych na ten cel nie jest wystarczająca - oceniła wiceszefowa MIR Iwona Wendel. Na inwestycje te powinny trafiać też m.in. instrumenty finansowe dostępne na rynku.
Wendel, która uczestniczyła w poniedziałek w resorcie gospodarki w panelu "Wyzwania miast przyszłości" podkreślała, że w starej perspektywie UE bardzo duża pula pieniędzy trafiła na poprawę infrastruktury w miastach. Patrząc na nową perspektywę finansową, na wielkie potrzeby związane z rozwojem miast, środki unijne nie są wystarczające. Nawet te, w wysokości około 20 mld euro - mówiła.
Gdzie trafią pieniądze?
- Trzeba zastanowić się, w jaki sposób połączyć te pieniądze z tymi środkami, które mają samorządy w swoim zarządzaniu oraz z instrumentami finansowymi dostępnymi na rynku, a także z bardzo dobrą współpracą ze środowiskiem gospodarczym - dodała.
Wendel poinformowała, że z programu "Infrastruktura i Środowisko" na lata 2014-2020 ma trafić na transport miejski 2,3 mld euro, na inteligentne systemy transportowe - 120 mln euro, na inwestycje wspierające wytwarzanie i dystrybucję energii pochodzącej z odnawialnych źródeł - 300 mln euro, a na promocję efektywności energetycznej - 150 mln euro. Również na projekty związane z miejskim transportem znajdą się pieniądze w programie "Polska Wschodnia" - to blisko 364 mln euro, a także w regionalnych programach operacyjnych - ok. 747 mln euro. W programie "Inteligentny Rozwój" przewidziano z kolei 1,2 mld euro na badania innowacyjne.
Poprawić życie mieszkańców
Wiceszefowa MIR Iwona Wendel mówiła też o Krajowej Polityce Miejskiej. Celem dokumentu jest poprawa jakości życia mieszkańców miast. - Mam nadzieję, że do końca kadencji zostaną przyjęte rozwiązania w tej sprawie - dodał. Projekt dokumentu Krajowa Polityka Miejska ma stawiać miastom pięć celów. Mają być one konkurencyjne, silne lokalnymi zasobami ludzkimi i gospodarczymi, spójne poprzez m.in. włączenie do życia obszarów zdegradowanych), zrównoważone. Powinny być też zwarte, czyli nierozlewające się na przedmieścia. "Rozlewanie się miast", w tym m.in. powstawanie osiedli oddalonych od centrum, powoduje, że zwiększają się koszty transportu miejskiego. Cele te rozbito na dziesięć głównych wątków tematycznych. Chodzi w nich m.in. o kształtowanie przestrzeni miejskiej, partycypację społeczną, transport i mobilność, niskoemisyjność i efektywność energetyczną, rewitalizację, rozwój gospodarczy, demografię oraz zarządzanie obszarami miejskimi, wysokiej jakości dostępność do usług i dóbr publicznych. Wendel poinformowała, że w Unii Europejskiej 70 proc. populacji mieszka w miastach. - Najprawdopodobniej tak samo stanie się w Polsce - oceniła. Jak mówiła, duże miasta są przede wszystkim rynkami pracy. - Praca w miastach powinna przynosić dochód zarówno przedsiębiorcom, jak i samorządom - zaznaczyła. Zwracała też uwagę na niskoemisyjną strategię miast.
Inteligentne miasto to inteligentny zarząd
Obecny w resorcie gospodarki wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski podkreślał, że idea inteligentnych miast ma służyć temu, by poprawiać jakość życia ich mieszkańców. - Jesteśmy w trakcie realizacji kolejnego pilotażowego projektu "Wirtualna Warszawa", w którym postanowiliśmy postawić sobie za cel nie to, by stworzyć nasze miasto bardziej dostępne dla samochodów, ale m.in. dla osób niepełnosprawnych oraz osób, które miasta w ogóle nie znają - mówił. Dr Jan Maciej Czajkowski z Komisji Wspólnej Miast i Samorządu, a także Związku Miast Polskich wskazał natomiast, że "smart city, czyli miasto inteligentnie zarządzane, będzie wówczas, gdy będzie miało inteligentny zarząd". Oznacza to - jak wyjaśnił - że prezydent, rada i zarząd miasta powinny mieć odpowiednią wiedzę, kompetencje i kwalifikacje. - To jest drugi problem - oprócz demograficznego - do rozwiązania, bez którego sama technika niczego nam nie rozwiąże - dodał.
Autor: tol / Źródło: PAP