Eksperci nie wykluczają, że wielu Ukraińców pracujących do tej pory w Polsce zdecyduje się na wyjazd i pracę w szarej strefie w bogatszych krajach Unii Europejskiej. Należy zatem zastanowić się nad zachęceniem do powrotu tych Polaków, którzy wcześniej wyjechali do pracy w innych krajach Europy.
Ekonomista, były wiceminister finansów Cezary Mech zwraca uwagę, że zniesienie wymogu wizowego dla Ukraińców - co w czwartek poparł Parlament Europejski - będzie oznaczać jedynie możliwość przebywania Ukraińców w krajach Unii Europejskiej i nie będzie wiązała się automatycznie z pozwoleniem na pracę. Jednak jego zdaniem sama możliwość wyjazdu będzie się wiązała z dążeniem do zatrudnienia w szarej strefie.
Sprowadzić Polaków
Uważa on, że zamiast myśleć co się stanie w momencie zniesienia przez UE wiz dla Ukraińców, należy zastanowić się co zrobić, aby do Polski powróciły te osoby, które wyjechały do pracy w bogatszych krajach UE. - Póki mamy 2,5 mln Polaków za granicą, to nie ma najmniejszego sensu, żeby sprowadzać imigrantów. Należy dążyć do tego, żeby pracodawcy jak najszybciej zaczęli wypłacać adekwatne do pracy wynagrodzenie. Sprowadzanie imigrantów jest tak naprawdę nakłanianiem pracodawców do oszczędności na funduszu płac, zamiast dokonywania inwestycji. Ponadto w żaden sposób nie premiuje inwestycji w celu podwyższenia wydajności pracy - powiedział Mech. Jego zdaniem, musimy dążyć do tego, żeby przenosić naszą aktywność gospodarczą w kierunku dziedzin o wyższej wartości dodanej i to dotyczy również rolnictwa. - Problemem Polski jest to, że są sprowadzani imigranci na masową skalę w celu zastępowania Polaków przy pracach o wyższej wartości dodanej. Nabrało to nawet takiego tempa, że w niektórych dziedzinach sprowadzani są do pracy Hindusi, bo okazuje się, że Ukraińcy są za drodzy - stwierdził Mech.
Polski rynek pracy zagrożony?
Poseł PiS Janusz Śniadek uważa, że zapowiadane przez UE zniesienie wiz dla obywateli Ukrainy nie powinno mieć wpływu na polski rynek pracy, jednak sytuacje trzeba monitorować, gdy już do faktycznego zniesienie wiz dojdzie. - Staram się przyjmować tę informację (zapowiedź zniesienia wiz - red.) ze spokojem zważywszy, że ta zgoda na wjazd Ukraińców bez wiz nie jest przewidywana pod kątem zatrudnienia. Bardziej ma to mieć charakter turystyczny. Teoretycznie nie powinno to stanowić jakiegoś specjalnego zagrożenia dla naszego rynku pracy - powiedział Śniadek. Jego zdaniem, nie powinno też dojść do dramatycznego wzrostu zatrudnienia nieformalnego Ukraińców w krajach zachodnich. - Chociaż znając życie zniesienie wiz będzie sprzyjać takim zjawiskom. Elementem bezpieczeństwa jest to, że po pierwsze mamy ciągle spadające bezrobocie, że są poszukiwani coraz częściej pracownicy posiadający pewne kompetencje, kwalifikacje. Moim zdaniem, trzeba to przyjąć ze spokojem, obserwować uważnie co się będzie działo na rynku pracy - powiedział Śniadek. Zdaniem posła PiS wyjazdy Ukraińców do pracy w krajach UE i podjęcie przez nich tam pracy w szarej strefie będzie ograniczone. - Dopóki nie przyjmie to realnego zjawiska na masową skalę, unikałbym jakichś katastroficznych sformułowań. Z dużym spokojem to przyjmuję i jestem przekonany, że to nie przybierze od razu jakichś takich form bardzo negatywnych - wyjaśnił poseł.
Przejmą ich Francuzi i Niemcy?
Zaniepokojenia perspektywą zniesienia wiz nie kryje jednak prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) Cezary Kaźmierczak.
- Samo zniesienie wiz być może nie będzie miało wpływu na polski rynek pracy, ale obawiam się, że to może być pierwszy krok do zabierania nam dobrych i tanich pracowników i przejmowania ich przez Niemcy i Francję - powiedział Kaźmierczak.
- Niemcy są bezwzględni w egzekwowaniu swoich interesów ekonomicznych i moim zdaniem to jest przymiarka do odebrania nam pracowników z Ukrainy. W Polsce bezrobocia nie ma w 70 proc. powiatów w kraju, w 30 proc. jest. Pracuje tutaj łącznie milion Ukraińców. Polacy na tyle się wzbogacili, że nie chcą wykonywać prostych prac, więc jeżeli nawet połowa Ukraińców zdecyduje się wyjechać to proszę sobie wyobrazić co się stanie - dodał. Jego zdaniem, gdyby część Ukraińców pracujących obecnie w Polsce zdecydowała się wyjechać do krajów na zachód, to taka sytuacja nie spowoduje wzrostu płac w naszym kraju. - Płace moim zdaniem nie bardzo wzrosną, bo już teraz wielu Ukraińców pracuje za wyższe stawki niż Polacy - wyjaśnił. Kaźmierczak nie wykluczył, że w Polsce mogą być zamykane firmy w branżach, które opierają się głównie na pracy Ukraińców. - Na przykład sektor opieki nad osobami starszymi i sektor usług domowych, bo Polki nie będą wykonywać tego typu prac - stwierdził prezes ZPP.
Bez wiz
Parlament Europejski poparł w czwartek zniesienie przez UE wiz dla obywateli Ukrainy. Wejście w życie decyzji zależy teraz tylko od krajów unijnych. Te się jednak ociągają. Według dyplomatów zwłoka ma związek z wyborami prezydenckimi we Francji. Unia chce, by obywatele Ukrainy, którzy mają paszporty biometryczne, mogli wjechać do krajów członkowskich (z wyjątkiem Wielkiej Brytanii i Irlandii) bez wizy na 90 dni w ciągu pół roku w celach biznesowych, turystycznych czy rodzinnych. Przegłosowane przez europosłów porozumienie w tej sprawie musi jeszcze zostać formalnie zatwierdzone przez Radę UE. Jeśli państwa członkowskie nie będą tego blokować, powinno ono wejść w życie w czerwcu, 20 dni po opublikowaniu w Dzienniku Urzędowym UE.
Ukraińcy na polskim rynku pracy. Rozmowa z Cezarym Kaźmierczakiem:
Autor: tol/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock