Była posłanka i była senator Prawa i Sprawiedliwości Dorota Arciszewska-Mielewczyk pokieruje przedsiębiorstwem Polskie Linie Oceaniczne. - Przedstawiłam swoją strategię i plany na rozwój, które najwyraźniej zostały pozytywnie rozpatrzone - powiedziała.
- Moją kandydaturę zaakceptowała Rada Nadzorcza Polskich Linii Oceanicznych i akcjonariusze spółki. Dziękuję zarówno im, jak i ministrowi gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Markowi Gróbarczykowi za zaufanie i za to, że powierzyli mi to zadanie - podkreśliła była posłanka PiS.
W piątek zakończono postępowanie konkursowe na stanowisko prezesa PLO. Dorota Arciszewska-Mielewczyk nowe obowiązki podejmie w poniedziałek. Do tej pory przedsiębiorstwem kierował Krzysztof Adamczyk.
PLO z nowym prezesem
Arciszewska-Mielewczyk zapewniła, że zamierza jak najlepiej wykorzystać swoje doświadczenie, aby PLO na nowo mogły stać się światowym potentatem. - Była to potężna flota i ogromne przedsiębiorstwo. Kiedy zajrzymy w głąb historii Polskich Linii Oceanicznych dostrzegamy, że były one marką narodową. Chciałabym mieć swój udział w przywróceniu tego prestiżu, naprawić zaniedbania, których dopuszczono się po okresie transformacji - dodała. Arciszewska-Mielewczyk póki co nie chce zdradzać swojej wizji dotyczącej rozwoju spółki. - W najbliższym czasie spotkam się z pracownikami i omówimy wspólnie najważniejsze kwestie związane z funkcjonowaniem spółki i wyznaczymy konkretne cele - zapewniła.
Dorota Arciszewska-Mielewczyk jest absolwentką Wydziału Administracji Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni oraz Wydziału Ekonomiki Transportu Uniwersytetu Gdańskiego.
Jej ojciec Eugeniusz Arciszewski był kapitanem żeglugi wielkiej. Zginął 8 lutego 1997 roku w katastrofie morskiej statku "Leros Strength" u wybrzeży Norwegii.
Przodkiem nowej prezes był również generał artylerii koronnej, admirał sił morskich holenderskich w Brazylii Krzysztof Arciszewski.
O firmie
Polskie Linie Oceaniczne S.A. to przedsiębiorstwo armatorskie o ponad 50-letniej tradycji w żegludze liniowej. PLO w momencie powołania - 2 stycznia 1951 roku - posiadały 43 statki. W zasięgu armatora znajdowały się porty: na Bałtyku, Morzu Śródziemnym, Bliskim i Dalekim Wschodzie, a także na wschodnim wybrzeżu Ameryki Południowej. Spółka zatrudniała 3 tysiące osób, w tym 70 procent marynarzy. W latach 70-tych flota PLO wzrosła do 176 jednostek o łącznej nośności przekraczającej 1,2 miliona DWT, a roczne przewozy wzrosły do ponad 5 mln. Po wprowadzeniu stanu wojennego PLO zaczęły ponosić straty. W wyniku restrukturyzacji flota PLO skurczyła się i znacznie ograniczyła rejony żeglugi. Od marca 1996 roku - po utworzeniu sześciu spółek armatorskich - działalność PLO jako armatora została praktycznie zakończona. Pod koniec czerwca 1999 roku przedsiębiorstwo państwowe PLO zostało przekształcone w spółkę akcyjną. Obecnie działalność firmy koncentruje się na świadczeniu usług przewozowych drogą morską z portów Chin i Dalekiego Wschodu. Największym akcjonariuszem PLO jest Fundusz Inwestycyjny Zamknięty Aktywów Niepublicznych Spółek (FIZAN) Agencji Rozwoju Przemysłu, którego pełnomocnikiem jest IDA Management (44,85 procent). Drugim co do wielkości akcjonariuszem jest Agencja Rozwoju Przemysłu posiadająca 38,53 procent. Pozostali akcjonariusze instytucjonalni to Towarzystwo Ubezpieczeń i Reasekuracji "Warta" (12,22 procent) oraz Stocznia Gdynia (w upadłości) posiadająca 1,88 procent akcji. Akcjonariuszami Polskich Linii Oceanicznych są również pracownicy i ich spadkobiercy (3779 osób) którzy posiadają łącznie 2,52 procent akcji spółki.
Autor: mb / Źródło: PAP