Rowery elektryczne stają się w Polsce coraz bardziej popularne, choć do sławy, jaką mają na zachodzie, jest jeszcze daleko. Czy e-bike to idealny model, by dojechać do pracy i na zakupy?
ARTYKUŁ SPONSPOROWANY
Zasada działania roweru elektrycznego jest bardzo prosta. Wbudowany silnik – umieszczony przeważnie w suporcie – wytwarza energię, dzięki której jazda jest łatwiejsza. Co ważne, jest ona dostępna wyłącznie wtedy, gdy pedałujesz. Przestajesz, stajesz – tak to działa. Zazwyczaj za pomocą kontrolera możesz zmieniać tryb wspomagania – od najbardziej delikatnego, przez średni, po mocny. Sami decydujemy, jak bardzo chcemy być wspomagani.
Energia elektryczna magazynowana jest w akumulatorze. Ten zaś umieszczony jest przeważnie w ramie lub na niej. W rowerach miejskich częstym rozwiązaniem jest także umieszczenie baterii na lub w bagażniku. Jedno naładowanie wystarcza przeważnie na 100-150 kilometrów jazdy.
E-bike – stworzony do miasta
Rower elektryczny może być produkowany w wielu wersjach, ale jedną z ciekawszych opcji jest „mieszczuch”.
Jednym z argumentów, by nie jeździć rowerem do pracy, jest obawa przed nadmiernym wysiłkiem. Nie w każdej firmie jest prysznic, by wykąpać się po angażującej jeździe. Powiedzmy szczerze, zwykle go nie ma. I tu przychodzi z pomocą e-bike. Jadąc ze wspomaganiem trudno wyjść poza drugą strefę tętna, co oznacza niewielki wysiłek (sprawdzone!). Oznacza to, że na kilkukilometrowym dystansie nawet się nie spocimy. Punkt dla elektryka!
Miejskie rowery ze wspomaganiem mają bardzo często bagażnik w standardzie. Do niego można przypiąć sakwy, do których z kolei możemy włożyć bagaż. Odzież na przebranie, drugie śniadanie, całkiem spore zakupy – nie ma problemu! Co ważne, przewiezienie dodatkowego ładunku jest znacznie mniej odczuwalne niż w przypadku klasycznych modeli. Silnik nam pomaga.
Mieszkasz w San Francisco i jazda pod górkę to codzienność? Czasami nie trzeba śmigać po Kalifornii, by odczuć zmęczenie. Różnica nawet kilkunastu metrów może zrobić z nas o 6 rano miazgę. Tutaj rower elektryczny znów pozytywnie zaskakuje. Pokonywanie na nim górek jest znacznie łatwiejsze niż na modelu klasycznym. Prawdę mówiąc, im bardziej pod górkę, tym e-bike daje większą przewagę.
Jest jeszcze jeden ważny powód, by dojeżdżać elektrykiem do pracy. Obecnie transport samochodowy odpowiada za znaczną część emisji gazów cieplarnianych do atmosfery, w nieco mniejszym stopniu za smog („niską emisję”). Rezygnacja z dojazdu autem na rzecz wygodnego e-bike’a może to zmienić. Co prawda w Polsce rowery elektryczne ładowane są prądem, pozyskiwanym z węgla, jednak używanie ich jest dla środowiska znacznie mniej uciążliwe niż korzystanie z „osobówek”.
Coraz więcej elektryków
Centrumrowerowe.pl to największy polski sklep internetowy w branży. Tylko przez trzy pierwsze kwartały 2020 roku sprzedaż elektryków była kilkanaście razy większa niż w analogicznym okresie 2019 roku! Wpływ na to miało tak ważne dla klienta poszerzenie oferty. Dadelo S.A., właściciel sklepu, zdaje sobie z tego sprawę i dlatego zamierza dalej iść w tym kierunku. Pieniądze na ten cel zamierza pozyskać z emisji akcji. Zapisy w pierwszej publicznej ofercie akcji Dadelo S.A. trwają od 4 do 11 grudnia 2020 roku.
Czy elektryki na pewno się sprawdzą? Na pewno. O wzroście popularności rowerów elektrycznych świadczyć może przykład państw zachodnich. W Niemczech co roku notowane są kilkunastoprocentowe wzrosty sprzedaży modeli z silnikiem. Już niemal jedna czwarta oferowanych tam rowerów to e-bike’
Źródło zdjęcia głównego: Centrumrowerowe.pl