Chyba nikomu nie przyszło do głowy, żeby kwestii "złotego pociągu" poświęcić nawet sekundę. Przecież to jest jakaś kaczka - powiedział prezes Narodowego Banku Polskiego prof. Marek Belka na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężniej. - Zwykle omawiamy bardziej pieprzne plotki niż pociągi - dodał członek RPP prof. Adam Glapiński.
Belka pytany był, czy na posiedzeniu RPP omawiana była kwestia tzw. złotego pociągu, którą od kilku dni żyją polskie i światowe media. - Chyba nikomu nie przyszło do głowy, żeby tej kwestii poświęcić nawet sekundę. Przecież to jest jakaś kaczka - powiedział prezes NBP.
- Zwykle omawiamy bardziej pieprzne plotki niż pociągi - zaznaczył obecny na konferencji członek RPP prof. Adam Glapiński.
Gdzie jest pociąg?
Od kilku dni media informują, że w okolicach Wałbrzycha zlokalizowano historyczny pociąg z okresu II wojny światowej. Prawnicy reprezentujący dwie osoby prywatne zgłosili ten fakt miejscowemu samorządowi, domagając się od Skarbu Państwa należnego – ich zdaniem - dziesięciu procent znaleźnego.
Pojawiły się przy tym spekulacje, że może chodzić o tzw. pociąg ze złotem i innymi cennymi rzeczami, którym pod koniec wojny wywieziono z Wrocławia m.in. dzieła sztuki. Nigdy nie odnaleziono ani zawartości, ani samego pociągu. Generalny Konserwator Zabytków, wiceminister kultury Piotr Żuchowski powiedział w piątek, iż jest "na ponad 99 proc." przekonany, że tzw. złoty pociąg istnieje. Jak ocenił, może nim być zlokalizowany niedawno k. Wałbrzycha historyczny pociąg z okresu II wojny światowej. Żuchowski zaznaczył jednocześnie, że "dowodem jednoznacznym może być jedynie dotarcie do tego pociągu". Wojewoda dolnośląski zwołał w poniedziałek zespół zarządzania kryzysowego z powodu dużego zainteresowania poszukiwaniem tzw. złotego pociągu w rejonie Wałbrzycha.
Autor: ToL//gry / Źródło: tvn24bis.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24