Inwestycje w nowe farmy wiatrowe w Unii Europejskiej w 2018 roku sięgnęły 27 miliardów euro - wynika z opublikowanego w czwartek dorocznego raportu organizacji WindEurope o finansowaniu i trendach inwestycyjnych.
Jak podkreśla WindEurope, wysokość inwestycji jest na poziomie z poprzednich lat, ale dzięki spadkowi kosztów, zwłaszcza w morskiej energetyce wiatrowej (offshore), przełożą się one na budowę rekordowej mocy - 16,7 GW. Z tego na energetykę lądową przypada 12,5 GW, a na offshore - 4,2 GW. Średnie wydatki potrzebne na zbudowanie 1 MW mocy wiatrowej na lądzie wynosiły 1,4 mln euro, podczas gdy w 2015 r. były to 2 mln euro. W przypadku offshore między 2015 a 2018 r. koszty inwestycyjne na 1 MW spadły z 4,5 do 2,5 mln euro.
Najwięcej inwestycji w Wielkiej Brytanii
W 2018 r. ostateczne decyzje inwestycyjne podjęto wobec 190 farm wiatrowych w 22 krajach. Najwięcej inwestycji przypadło na Wielką Brytanię, druga była Szwecja. Inwestycje w południowej oraz środkowo-wschodniej Europie stanowiły jedynie 4 proc. wszystkich europejskich wydatków. Oprócz inwestycji w nowe farmy doszło do licznych przejęć, zarówno aktywów produkcyjnych, jak i projektów oraz firm z branży. Kwota akwizycji przekroczyła 24 mld euro. Jak podkreśla się w raporcie, to znacznie więcej niż w poprzednich latach. W ocenie WindEurope energetyka wiatrowa stała się już na tyle dojrzałą branżą, że przyciągnęła wielu inwestorów instytucjonalnych. W miarę spadku ryzyk, związanych z energią wiatrową, inwestorzy finansowi są gotowi wchodzić w projekty na coraz wcześniejszych fazach. W raporcie zaznacza się, że deweloperzy coraz chętniej finansują budowę farm wiatrowych długiem. 60 proc. inwestycji w nowe moce wytwórcze energii elektrycznej w UE w zeszłym roku były inwestycjami w branży wiatrowej - podkreślił prezes WindEurope Giles Dickson. - Spadek kosztów oznacza, że inwestorzy mogą zbudować więcej mocy za pożyczoną kwotę. A koszty finansowania spadają, bo pożyczkodawcy widzą spadające ryzyka - dodał. Dickson zaznaczył, że Europa potrzebuje dalszych inwestycji, jeżeli chce osiągnąć cel 32 proc. energii z OZE w 2030 r. Zwrócił jednak uwagę, że procesy inwestycyjne są coraz dłuższe i bardziej skomplikowane. W ocenie prezesa WindEurope państwa członkowskie powinny też wyraźniej sygnalizować swoje podejście do OZE w planach na rzecz energii i klimatu, tak by przekładało się to na wyraźne sygnały inwestycyjne.
Morskie farmy wiatrowe w Polsce
Z kolei podczas czwartkowego spotkania prasowego w Katowicach wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski mówił o inwestycjach w energetykę wiatrową na morzu w Polsce.
Tobiszowski zadeklarował, że pierwsze morskie farmy wiatrowe powinny pojawić się w Polsce około 2026-2027 roku. Wskazywany wcześniej termin 2025 roku ocenił jako "ambitny i będący w zasięgu", ale trudny do osiągnięcia. - Naszą ambicją jest, żeby do 2040 roku poczynić między 9 a 10 GW inwestycji w energetykę wiatrową na morzu - mówił Tobiszowski.
Jednym z podmiotów, które mają inwestować w offshore jest spółka Baltic Power z Grupy Orlen. Bada ona obecnie warunki środowiskowe i wietrzność na obszarze posiadanej koncesji na Morzu Bałtyckim. Laserowe urządzenie zbierze informacje, dzięki którym określony zostanie potencjał planowanej farmy.
Grupa Orlen posiada na Bałtyku koncesję, w ramach której może zbudować morską farmę wiatrową o mocy do 1200 MW.
Autor: mp / Źródło: PAP