Na świecie mnożą się przykłady miast, które w najróżniejszy sposób próbują poradzić sobie z problemem nadmiernej turystyki. Niedawno do tej listy dołączyło japońskie Otaru, położone na zachodnim wybrzeżu wyspy Hokaido. Aby przywołać kłopotliwych turystów do porządku, lokalne władze zaangażowały do pomocy ochroniarzy.
Otaru swoją popularność zawdzięcza japońskiemu filmowi romantycznemu z 1995 roku, "List miłosny". Obraz, który był reżyserskim debiutem Shunji Iwai, odniósł wielki sukces kasowy w Japonii i poza jej granicami. Nic dziwnego, że miasto, które było scenerią opowieści, przyciąga wielu odwiedzających.
Ochroniarze na pomoc
Jak przyznali w rozmowie z CNN przedstawiciele miasta, Otaru od pewnego czasu przestało radzić sobie ze wzmożonym zainteresowaniem ze strony turystów i ich niewłaściwym zachowaniem. Tylko w ubiegłym roku miasto, którego populacja wynosi 100 tys. mieszkańców, odwiedziła rekordowa liczba około 100 tys. zagranicznych gości.
Liczba ta nie obejmuje tych przybywających do Otaru z jednodniową wizytą. Szczególnie tłoczno jest na wąskiej i stromej ulicy Funamizaka, gdzie turyści robią zdjęcia, próbując uwiecznić malowniczy widok na port i morze.
Samorządowcy postanowili działać po tym, jak 24 stycznia doszło do tragedii - kobieta z Hongkongu została wtedy potrącona i zabita przez pociąg, gdy robiła zdjęcia na torach. Do pomocy w okiełznaniu turystów. zaangażowano ochroniarzy. Ci mają przypominać turystom o powstrzymaniu się od niewłaściwych zachowań, jak wkraczanie na teren prywatny, blokowanie ruchu drogowego czy śmiecenie.
Ochroniarze wieszają ostrzegawcze plakaty, przypominają również odwiedzającym, że osoby naruszające przepisy zostaną ukarane grzywną. Te środki bezpieczeństwa zostaną utrzymane co najmniej do 31 marca.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Jo Panuwat D / Shutterstock