Interpol przeprowadził operację skierowaną przeciwko cyberprzestępcom w krajach azjatyckich. W toku śledztwa policja natrafiła na ślady działań hakerów także na stronach rządowych. W przeprowadzaniu akcji śledczych wspomogły prywatne firmy.
Interpol działał na terenie: Filipin, Wietnamu, Indonezji, Malezji, Tajlandii, Brunei, Laosu, Mjanmy oraz Kambodży, czyli państw stowarzyszenia ASEAN.
W operacji przeciwko cyberprzestępczości wykrył ponad dziewięć tysięcy złośliwych oprogramowań i setki zainfekowanych stron internetowych w krajach - poinformowała w poniedziałek międzynarodowa policja. Służba prowadziła akcję we współdziałaniu ze śledczymi z siedmiu krajów - podała w poniedziałek agencja Reutera.
- Operacja pozwoliła uczestnikom wykryć i zidentyfikować różnego rodzaju wirusy, które do tej pory nie były używane na ternie ich kraju - komentował Francis Chan, szef policji w Hongkongu i członek euroazjatyckiej grupy do spraw cyberprzestępstw w Interpolu.
Zagrożone dane
W przedsięwzięcie zaangażowanych było też siedem prywatnych firm, w tym reprezentujące chińską myśl techniczną. Całość nadzorował, powołany specjalnie w tym celu w Singapurze, Globalny Kompleks Innowacyjności w Interpolu.
Śledczy natrafili na ślady różnego rodzaju wirusów.
Oprócz tego w toku operacji Interpol zidentyfikował prawie 270 stron internetowych zainfekowanych złośliwym oprogramowaniem. Część z nich to domeny państwowe mogące zawierać dane osobowe - poinformowali policjanci z międzynarodowej służby.
Akcja przeciw cyberprzestępcom rozpoczęła się od Ministerstwa Bezpieczeństwa w Singapurze. Na początku roku z serwisów resortu podczas ataku hakerskiego wykradziono dane osobowe ponad 850 funkcjonariuszy.
Autor: ps/ms / Źródło: Reuter
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock