W ciągu kilku dni dogoniła Twittera pod względem liczby użytkowników i podniosła wartość Nintendo o 7 mld dol. Świat wręcz oszalał na punkcie gry Pokemon Go. To szaleństwo już doprowadziło do wielu niecodziennych i niebezpiecznych sytuacji.
1. Pokemony, czyli co?
Pokemony, czyli "kieszonkowe potwory" (jap. poketto monsuta; ang. pocket monsters) pojawiły się w serii gier firmy Nintendo, tworzonych od 1996 przez Satoshiego Tajiri.Zabawa polegała na przemierzaniu świata i kolekcjonowaniu swojej armii stworków, które potem można było wykorzystać do pojedynków z innymi graczami.
Początkowo gra Pokemon wydana została na przenośną konsolę Game Boy, potem jej bohaterowie trafili też na inne platformy. Seria stała się - obok Mario - jedną z najbardziej dochodowych i udanych w historii japońskiej firmy.
Tak dużą popularność Pokemonów wykorzystano także do stworzenia serialu anime. Produkcję rozpoczęto w 1997 roku w Japonii. Od tego czasu powstało ponad 800 odcinków. Tworzone są również filmy pełnometrażowe oraz odcinki specjalne.
Głównym bohaterem serii jest Ash Ketchum, który wyrusza w podróż, aby zdobyć tytuł Mistrza Pokemon.
Pokemony pojawiają się też w grach planszowych, karcianych i na niezliczonej liczbie gadżetów.
2. Złap je wszystkie
Teraz w rolę Asha możemy wcielić się my sami dzięki nowej grze Pokemon Go, która wykorzystuje tzw. rzeczywistość rozszerzoną (ang. augumented reality).
Gdy gramy w grę, na ekranie smartfona wyświetlany jest obraz z jego kamery, ale wzbogacony o wirtualne elementy. Dzięki temu Pokemony możemy łapać w okolicy naszego domu, w parku, w lesie.
Producentem gry jest Nintendo oraz studio Niantic.
3. Biznesowy supersukces
Gra okazała się gigantycznym biznesowym sukcesem. Po pierwszych recenzjach kurs akcji Nintendo wręcz wystrzelił - w ciągu kilku dni zyskał niemal 25 proc.
W rezultacie wartość rynkowa Nintendo zwiększyła się o 9 mld dolarów.
Szacuje się , że gra - choć jest darmowa - przynosi firmie ok. 1,5 mld dol. zysku dziennie. Wszystko dzięki mikrotransakcjom, których - za realne pieniądze - dokonują gracze. Gracze, których liczba szybko rośnie i jest już liczona w milionach. Aktywnych użytkowników Pokemon Go po paru dniach jest już prawie tyle co obecnego na rynku od lat Twittera.
4. Kiedy w Polsce?
A wiele wskazuje, że to nie koniec zysków i wzrostów cen akcji japońskiego producenta. Aplikacja jest bowiem obecnie oficjalnie dostępna tylko w USA, Australii i Nowej Zelandii.
Już wkrótce będą z niej mogli jednak skorzystać także mieszkańcy Europy. A jak pokazuje obecna sytuacja zainteresowanie Pokemon Go jest ogromne, zarówno wśród młodzieży, jak i starszych użytkowników, którzy pamiętają pokemony ze słynnej gry na konsole i kreskówki.
Oznacza to, że w najbliższych tygodniach możemy spodziewać się nowej fali grających. Kiedy dokładnie tego nie wiemy. Z jednej strony tak ogromna popularność oznacza zwiększone zyski, ale i większe wymagania dla serwerów. Niantic przyznaje, że obecnie jest ich zbyt mało, by móc udostępnić grę oficjalnie we wszystkich krajach. W tym Polsce.
Na razie polscy gracze muszą czekać, lub korzystać z nieoficjalnych sposobów na zainstalowanie gry, które można znaleźć w sieci. Takie próby mogą być jedna niebezpieczne dla naszego sprzętu i danych. W sieci krążą zainfekowane złośliwym oprogramowaniem kopie gry dla systemu Android, które tylko czekają na niecierpliwych fanów pokemonów.
5. Uwaga na dane
Aby zagrać niezbędne jest zalogowanie. Promowaną przez producenta gry opcją jest logowanie przez konto Google. Portal Niebezpiecznik zwraca jednak uwagę, że wielu graczy nie zauważa, że w ten sposób w ręce producentów oddajemy pełny dostęp do konta Google. Gra żąda bowiem więcej uprawnień niż potrzebuje.
Jeśli jednak ktoś przejmie serwery firmy Niantic, producenta gry, dla milionów graczy na świecie może się to skończyć małą katastrofą, bo pełne uprawnienia oznaczają, że ktoś może m.in. czytać i wysyłać oraz kasować nasze e-maile, czy pobierać i kasować pliki na dysku Google - podkreśla portal Niebezpiecznik.
Choć Google zapowiedziało już, że globalnie obniży aplikacji uprawnienia do niezbędnych w ciągu kilku dni, to najlepszym rozwiązaniem jest zalogowanie się na serwerach gry a nie za pomocą konta Google.
6. Niecodzienne sytuacje
Gra Pokemon Go wymaga poruszania się po okolicy w celu znalezienia i pochwycenia stworków. Doprowadziło to już do kilku niebezpiecznych i niecodziennych zdarzeń.
Amerykańska nastolatka z Riverton w stanie Wyoming za pomocą smartfona poszukiwała postaci z gry, używając popularnej aplikacji. Zamiast tego znalazła zwłoki mężczyzny. Niektóre pokemony są ukryte w takich miejscach, że by je zdobyć potrzebny jest nie lada wysiłek. W rezultacie w sieci już krążą historie o urazach i złamaniach, których doznali użytkownicy Pokemon Go.
Głośno było również o złodziejach, którzy wabili swoje ofiary w odludne miejsca umieszczając tam rzadkie pokemony. Próba ich schwytania kończyła się dla graczy oczywiście stratą telefonu i innych kosztowności.
Autor: mb / Źródło: tvn24bis.pl