Transport, nieruchomości, finanse, żywność, edukacja - to tylko niektóre z sektorów, w których zaczyna dominować ekonomia współpracy. Na całym świecie tylko w ostatnich latach zainwestowano w nią 27 mld dolarów. Jest to o ponad 200 proc. więcej, niż zainwestowano kiedykolwiek w media społecznościowe. O tym, jak działa ekonomia współpracy, rozmawiali w TVN24 BiS eksperci.
Zdaniem Dawida Sokołowskiego, futurysty, autora raportu o ekonomii współpracy w Polsce, ekonomia współpracy to nic innego jak zmiana modeli organizacyjnych i dystrybucyjnych idąca w kierunku rozproszonych sieci, połączonych ze sobą. - W uproszczeniu można powiedzieć, że jest to zmiana modelu z "jeden-do-wielu" na model "wielu-do-wielu" - dodaje.
Jak zauważa Sebastian Starzyński, prezes Instytutu Badania Rynku ABR Sesta, nie chodzi w tym przypadku tylko o przedmioty, jak np. samochód, który większość czasu stoi na parkingu, ale też o nasz czas i umiejętności. - Przedmiotem wymiany w ramach ekonomii współpracy może być bardzo wiele rzeczy. Chodzi o to, żeby zasoby można było wykorzystać w bardziej efektywny sposób, dlatego że połączymy bezpośrednio klienta i tego, który dysponuje danym zasobem - wskazuje Starzyński.
- Patrzymy się na użyteczność danej usługi i na to, ile możemy zyskać dzięki współdzieleniu danego zasobu (...) Jeżeli łączymy efektywność z czymś, co jest powszechne, mamy z tego duże korzyści - dodaje.
Podstawą zaufanie
Fundamentem ekonomii współpracy są tzw. systemy reputacyjne. W swojej najprostszej formie jest to znana wielu ludziom wzajemna ocena od 1 do 5 gwiazdek, która rozwiązuje problem ryzyka oszustw i nadużyć. - Z czasem kultura zaufania do obcej osoby, która jednak ma dobrą reputację w internecie (...) zacznie przenikać do naszego społeczeństwa i zaczniemy sobie więcej ufać - wskazuje Starzyński.
Jak wynika z lutowego badania przeprowadzonego przez instytut badania rynku ABR SESTA, 42,8 proc. użytkowników internetu w Polsce korzysta, a 92 proc. już kojarzy przynajmniej jedną z usług ekonomii współpracy.
Wielki boom
Flagowymi produktami ekonomii współpracy są popularne aplikacje takie jak: Uber, BlaBlaCar, Airbnb, Kickstarter. Serwisy działają w transporcie, nieruchomościach, finansach, żywności, edukacji, pracy.
Jak wynika z raportu "Ekonomia współpracy w Polsce 2016", rynek transportowy przyciągnął aż 64 proc. wszystkich inwestycji w ekonomię współpracy. I jak wskazuje Sokołowski, potężni rynkowi gracze coraz chętniej inwestują gigantyczne pieniądze w takie podmioty.
Inwestorzy venture capital na całym świecie w ostatnich latach zainwestowali bowiem aż 27 mld dolarów w ekonomię współpracy. - Jest to parokrotnie więcej, niż kiedykolwiek zostało zainwestowane w media społecznościowe - zwraca uwagę. - Inwestorzy venture capital myślą w kategoriach setek procent wzrostu tych serwisów, więc możemy się spodziewać, że w ciągu następnych lat będziemy mieli wielki boom związany z ekonomią współpracy - dodaje Dawid Sokołowski.
Autor: mb//bgr / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com