To był zły dzień dla złotego. Okazał się nie tylko najsłabszą walutą w regionie, ale wypadał też blado na tle tak egzotycznych walut jak tajwański dolar, filipińskie peso, czy tajski baht. - Momentami złoty był dzisiaj najsłabszą walutą na świecie - komentuje redaktor rynkowy tvn24bis.pl Jakub Tomaszewski. Analitycy wskazują m.in. na sprawę listu ministra finansów do prezesa TK.
Ok. godz. 17.30 za euro trzeba było zapłacić 4,42 zł, za dolara 3,87 zł, za franka szwajcarskiego 4,00 zł, a za funta 5,62 zł.
Chwilę po godz. 11.00 łącza użytkowników Twittera rozgrzała do czerwoności informacja o liście, jaki Szałamacha miał wysłać do Prezesa Rzeplińskiego. W urzędowym piśmie opatrzonym sygnaturami ministerialnymi, Szałamacha zwrócił się do Prezesa Trybunału Konstytucyjnego o niezabieranie głosu publicznego w sprawie sporu wokół TK przynajmniej do 13 maja, czyli dnia ogłoszenia przez Moody's ratingu dla Polski - Jakub Tomaszewski.
Widmo obniżenia perspektywy
- Możliwość obniżenia oceny przez agencję opinia publiczna zna już od początku kwietnia, kiedy media obiegło "ostrzeżenie" dla polskiego rządu. Głównym powodem widma obniżki ratingu jest stosunek władzy wykonawczej w Polsce do podstawowych instytucji demokratycznego państwa prawa i mediów publicznych. Dokładnie te same przyczyny legły u podstaw styczniowego cięcia ratingu przez inną agencję z wielkiej trójki. Od tamtej pory niewiele się zmieniło i wielu ekonomistów obstaje przy zdaniu, że 13 maja zostanie obniżona przynajmniej perspektywa, o ile nie rating dla polskich dłużnych papierów skarbowych - wyjaśnia Jakub Tomaszewski.
Dodaje, rynki zareagowały błyskawicznie, chociaż nie była to druzgocąca utrata wartości złotego. Od godz. 11.00 do euro tracił maksymalnie nieco ponad 3 grosze, do dolara w granicach 4 groszy. Funt podrożał ponad 5 groszy, frank w granicach 1,5 groszy. Do głównych walut złoty po godz. 17.00 zaczął mocno odrabiać - mówi Tomaszewski.
Zauważa, że całe zamieszanie zauważyły też zagraniczne media i z pewnym niedowierzaniem komentowały zaistniałą sytuację. - Złoty w pewnym momencie był najsłabszą walutą nie tyle w regionie, co nawet wśród egzotycznych walut o umiarkowanej stabilności - wyjaśnia.
Analityk z DM BOŚ Konrad Ryczko zauważył, że w trakcie czwartkowego handlu złoty osłabił się do poziomu 4,4286 wobec euro, czyli najniższego zakresu od blisko trzech miesięcy.
Podbity przez spekulacje
- Na rynku nie pojawiły się jednak żadne nowe - poza technicznym układem - kluczowe informacje, które uzasadniałby podbicie kursu EUR/PLN. W konsekwencji należy założyć, iż dzisiejszy ruch jest pochodną powrotu inwestorów na rynek po majowej przerwie oraz dalszych obaw związanych z prawdopodobną obniżką ratingu przez agencje Moody’s w dniu 13 maja br. Scenariusz ten został dodatkowo "podbity" przez dzisiejsze spekulacje na temat listu ministra finansów Pawła Szałamachy do prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego - ocenił Ryczko.
Analityk z DM mBanku Kamil Maliszewski zwrócił uwagę, że w czwartek złoty po raz kolejny w ostatnich tygodniach okazał się najsłabszą walutą z naszego regionu, tracąc bardzo wyraźnie wobec euro oraz dolara. - Najnowsze doniesienia ze strony prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego z pewnością nie pomogły polskiej walucie, gdyż pokazały, że Ministerstwo Finansów jest silnie przejęte możliwością obniżki polskiego ratingu i obawia się negatywnych skutków takiej decyzji w postaci wzrostu kosztów obsługi polskiego zadłużenia - zwrócił uwagę Maliszewski. Według niego można mieć jednak pewność, że wypowiedzi prezesa TK nie są i nie będą głównym argumentem przy podejmowaniu decyzji w sprawie ratingu Polski. Dostatecznym powodem do obaw o przyszłą kondycję polskiej gospodarki są zapowiedzi projektów dotyczących wieku emerytalnego i przewalutowania kredytów, głównie we franku szwajcarskim. Zdaniem Maliszewskiego kwestie ustrojowe mogą okazać się jedynie dodatkowym czynnikiem, negatywnie wpływającym na perspektywę wiarygodności kredytowej według agencji Moody’s.
Dolar odrabia straty
- EUR/PLN wzrósł dziś do okolic 4,42 i wydaje się, że wybicie powyżej ostatnich maksimów jeszcze przed decyzją w sprawie ratingu, którą poznamy w przyszłym tygodniu, jest bardzo prawdopodobne. Większego znaczenia dla notowań złotego nie powinna mieć jutrzejsza decyzja Rady Polityki Pieniężnej, nie można jednak wykluczyć pewnych zmian w komunikacie po posiedzeniu, które będą wpływać na ocenę prawdopodobieństwa obniżek stóp procentowych w dalszej części roku - wskazał analityk. Dodał, że silne wzrosty zobaczyliśmy w czwartek także parze USD/PLN, dolar odrabia bowiem straty z ostatnich tygodni, pomimo opublikowanych dziś gorszych odczytów z rynku pracy. - Widać, że inwestorzy, którzy stracili wiarę w możliwość podwyżek stóp procentowych w USA w najbliższym czasie po części weryfikują swoje stanowisko po wypowiedziach przedstawicieli Rezerwy Federalnej. Należy więc liczyć się z dalszymi wzrostami USD/PLN powyżej 3.90, jeżeli tylko jutrzejsze, kluczowe odczyty z USA nie okażą się silnym rozczarowaniem - zauważył Maliszewski.
Autor: ToL//km / Źródło: tvn24bis.pl, PAP