Początek tygodnia to dalszy ciąg trudności dla złotego. Podczas gdy sesja azjatycka okazała się łagodna dla polskiej waluty, europejska od samego początku mocno ją doświadcza.
Dzisiejsze ruchy, to kontynuacja zeszłotygodniowej utraty wartości złotego, który najmocniejsze cięgi zebrał w czwartek i piątek. Najbardziej intrygujące w tym wszystkim jest, że działo się tak bez istotnych doniesień makroekonomicznych, które mogłyby wpłynąć na kurs złotego, a tym bardziej osłabić go. Powodem, dla którego nasza waluta tak traci na wartości, jest stopniowe wyzbywanie się jej przez inwestorów, którzy obawiają się różnego rodzaju ryzyk, jakie zbierają się nad polską gospodarką.
Od godziny 9 złoty stracił do franka nawet 0,80 proc. i zatrzymał się dopiero na cenie 4 zł. Prawdopodobnie na niezbyt długo. Do dolara złoty tracił do 0,5 proc. i po południu trzeba było płacić za niego 3,89 zł. Do euro 0,73 proc., za które trza płacić 4,38 zł. Najmniej tracił do funta, bo maksymalnie 0,13 proc. ale to bardziej ze względu na spadek wartości brytyjskiej waluty związany z obawą o Brexit.
Majowa rewizja
Coraz mniej czasu zostało do majowej rewizji oceny naszej wiarygodności kredytowej przez kolejną agencję z tzw. wielkiej trójki. Możliwość obniżenia ratingu została wyraźnie zapowiedziana przez Moody's, jeżeli nie zmieni się stosunek władz do pewnych wartości i poszanowanie dla instytucji państwa prawa. Ponadto inwestorzy mogą żywić obawy związane z ustawą dla zadłużonych we frankach i jej ewentualnym uderzeniem w cały system bankowy w Polsce. Do tych wewnętrznych bolączek złotego, dochodzą regionalne, powodowane korektą na globalnych rynkach i skutkujące pewnym osłabianiem walut z terenów Europy Środkowo-Wschodniej. Jeśli środowy ton wypowiedzi FED-u będzie jastrzębi, możemy się spodziewać jeszcze większego osłabienia złotego do dolara i skierowania ceny tej pary w okolicę 4 złotych. Z kolei w parze z euro, złoty może zrobić przystanek przy cenie 4,4 PLN, gdzie, przy zachowaniu obecnej dynamiki, prawdopodobnie długo nie zabawi. Podobnie w parze z frankiem, z tym, że przy cenie 4 zł.
Prezydent ws. frankowiczów: nie wycofuję się ze swojego zobowiązania:
Autor: Jakub Tomaszewski//km / Źródło: tvn24bis