Piątek, jak i cały miniony tydzień były dobre dla polskiej waluty. Dolar, podobnie jak frank szwajcarski, kosztują obecnie poniżej 4 zł. Jest to związane z pozytywną reakcją na decyzje amerykańskiej Rezerwy Federalnej oraz wynik wyborów parlamentarnych w Holandii, ale zdaniem ekspertów euro może wkrótce drożeć.
Około godziny 18 euro kosztowało 4,28 zł, dolar - 3,98 zł, funt - 4,93 zł, a frank szwajcarski - 3,99 zł, co jest poziomem najniższym od prawie pięciu miesięcy.
Jakie prognozy
Analityk DM mBanku Rafał Sadoch podkreślił, że podczas piątkowej sesji w godzinach popołudniowych euro kosztowało mniej niż 4,29 zł, a dolar spadł poniżej 4 zł.
- Cały miniony tydzień był dobry dla notowań polskiej waluty, gdyż zarówno wobec euro, jak i dolara zyskała ona około pięć groszy. Było to oczywiście związane z pozytywną reakcją większości walut z rynków wschodzących na wynik posiedzenia Fed oraz wyniki holenderskich wyborów parlamentarnych - wskazał analityk. Sadoch dodał, że na wycenę polskiej waluty nie wpłynęły za to dane z krajowej gospodarki: dobry odczyt z rynku pracy i słabsze produkcji przemysłowej czy sprzedaży detalicznej. Ekspert przewiduje jednak, że przestrzeń do dalszych spadków notowań euro się wyczerpuje, a wspólna waluta może ponownie przekroczyć próg 4,40 zł. - Rysują się pewne elementy, które mogą umocnić euro i pewne czynniki, które mogą osłabić złotego (...) Pogląd ten wspiera i możliwe osłabienie złotego na skutek łagodnej retoryki Rady Polityki Pieniężnej i prawdopodobne umocnienie wspólnej waluty, w momencie gdy Marine Le Pen polegnie w zbliżających się wyborach prezydenckich - ocenił Sadoch. Podobnie uważa Konrad Ryczko z DM BOŚ. Zwrócił uwagę, że obecnie uwaga rynków skupia się na szczycie G20. Jego zdaniem wątpliwym jest jednak, by wydarzenie to wygenerowało wyraźne impulsy do handlu.
Autor: mb/ms / Źródło: PAP