KE włączyła na listę projektów wspólnego zainteresowania planowane gazociągi, które mogą być europejskim przedłużeniem planowanego przez Rosję Turkish Streamu. Ma on pomóc Moskwie ominąć Ukrainę jako kraj tranzytowy.
Lista kluczowych przedsięwzięć dotyczących infrastruktury energetycznej (PCI - projects of common interest) została dołączona jako aneks do przyjętego w środę raportu o stanie unii energetycznej.
Przyspieszone pozwolenia dla 195 projektów
Opisano w nim 195 projektów, które mogą korzystać z przyspieszonych procedur wydawania pozwoleń, lepszych warunków regulacyjnych, a przede wszystkim liczyć na wsparcie finansowe z instrumentu "Łącząc Europę". Chodzi o niebagatelne kwoty, bo na lata 2014-2020 przewidziano w jego ramach na transeuropejską infrastrukturę energetyczną 5,35 mld euro. Wśród projektów znalazły się m.in. magistrale mające połączyć forsowany przez Gazprom Turecki Potok z krajami Europy Południowej i Środkowej. Turkish Stream ma zastąpić magistralę South Stream (Gazociąg Południowy), od której układania rosyjski koncern odstąpił pod koniec ubiegłego roku po zablokowaniu budowy przez Komisję Europejską. Na liście projektów wspólnego zainteresowania znalazł się m.in. gazociąg Tesla, który ma biec z Turcji do Austrii przez Grecję, Macedonię, Serbię i Węgry. Długość tej rury ma wynieść 1300-1400 km, a moce przesyłowe - 27 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Koszty budowy szacuje się na 4-5 mld euro. Inwestycja ma być w założeniu gotowa w 2019 r. Kolejnym projektem, który znalazł się na liście KE, jest promowany przez Słowację gazociąg Eastring. Jest to konkurent Tesli, który miałby połączyć Słowację, Węgry, Bułgarię i Rumunię z Tureckim Potokiem. Komisja chce też wspierać rozbudowę połączenia Bułgaria-Rumunia-Węgry-Austria (znanego jako ROHUAT/BRUA).
Propozycje Brukseli odbiły się echem w Rosji
Propozycje Brukseli dostrzegły rosyjskie media. Dziennik "Kommiersant" pisze w tym kontekście, że formalne twarde stanowisko UE wobec Rosji, jeśli chodzi o uniezależnianie się od niej energetycznie, nie jest poparte konkretnymi decyzjami. KE w przesłanym PAP wyjaśnieniu podkreśla, że żaden z tych projektów nie jest w tej chwili dojrzały, a włączenie ich na listę wspólnego zainteresowania pozwoli na wspieranie przeprowadzania studiów nad nimi. "Świadoma decyzja w sprawie (tych projektów) może być dokonana na późniejszym etapie, gdy przewidywane dostawy z nowych źródeł wspierających dywersyfikację będą pewne" - podkreśliła KE. Bruksela liczy na to, że gazociągi, które Moskwa chciałaby wykorzystać jako przedłużenie Tureckiego Potoku, będą transportowały nowe dostawy do UE, ale nie z Rosji, tylko z Turkmenistanu, Iranu i regionu Morza Kaspijskiego.
Cele UE i Rosji się nie wykluczają
Teoretycznie cele "28" i Rosji się nie wykluczają. Wszystkie gazociągi w UE muszą być zgodne z regułami trzeciego pakietu energetycznego, który nakazuje oddzielenie własności infrastruktury przesyłowej od obrotu i sprzedaży gazu, a także wymaga dostępu stron trzecich do gazociągów na terytorium UE. Według zapowiedzi Tesla ma spełniać te rygory, dzięki temu, że będzie nią tłoczony surowiec nie tylko z Tureckiego Potoku, ale również ze wspieranego przez Unię Europejską Gazociągu Transanatolijskiego (TANAP), którym gaz z Azerbejdżanu przez Turcję popłynie do UE. Na liście projektów wspólnego zainteresowania znalazła się też infrastruktura umożliwiająca budowę węzła gazowego w Bułgarii. Sofia zaczęła lobbować za tym projektem po rezygnacji Rosji z South Streamu. Hub gazowy miałby powstać w okolicach czarnomorskiego miasta Warna, w miejscu gdzie miała się zaczynać unijna część South Streamu. Umieszczenie projektu na liście wspólnego zainteresowania nie rozstrzyga, czy zostanie on zrealizowany, choć teoretycznie ma to ułatwiać. Pierwsza lista, która została przedstawiona w 2013 r., zawierała 248 projektów, a do końca tego roku będzie zrealizowanych 13 z nich.
Gazprom prowadzi szerokie rozbudowy gazociągu:
Autor: ag / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: gazprom.com