Ropa naftowa drożeje we wtorek o poranku. Jak podają jednak maklerzy, wzrost mógłby być jeszcze mocniejszy po oznakach, ale jest jeden czynnik, który nie daje spokoju rynkom - to spór handlowy USA-Chiny.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na czerwiec na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku we wtorek o poranku była wyceniana po 63,31 dol., po zwyżce o 0,33 procent. Ropa Brent w dostawach na lipiec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie była zaś wyceniana po 72,20 dol. za baryłkę, po wzroście notowań o 0,32 procent.
WTI:
Brent:
Decyzja OPEC
Kraje OPEC+ przygotowują się do ministerialnego spotkania kartelu w czerwcu, na którym zapadnie ostateczna decyzja, czy Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową przedłuży cięcia produkcji ropy na drugą połowę 2019 roku. Arabia Saudyjska sygnalizuje chęć podtrzymania niższych dostaw ropy w dalszej części tego roku. Saudyjski minister energii Khalid Al-Falih wezwał sojuszników z OPEC+, aby producenci ropy "utrzymali kurs" niższych dostaw ropy naftowej na rynki paliw przez resztę 2019 roku. Niejednoznaczne stanowisko w tej sprawie prezentuje na razie Rosja. Minister energetyki Aleksander Novak wskazał, że jego kraj jest gotów rozważyć złagodzenie cięć produkcji ropy, jeśli rynek potrzebuje więcej tego surowca, chociaż zastrzegł, że Rosja spełniłaby wszelkie uzgodnione postanowienia co do limitów dostaw ropy w drugiej połowie 2019 roku.
Spór USA-Chiny
Ropa ma potencjalny czynnik wsparcia, aby mocniej zyskać, ale stoi temu na przeszkodzie trwający od kilku miesięcy spór dotyczący handlu USA-Chiny. Na dodatek w ostatnim czasie zatarg ten jeszcze się zaostrza, a prezydent USA Donald Trump coraz wyżej "podnosi poprzeczkę" wobec Chin. W ubiegłym tygodniu amerykański departament handlu podjął decyzję o wpisaniu chińskiej firmy Huawei Technologies i 70 związanych z nią firm na tak zwaną czarną listę podmiotów, które muszą uzyskiwać zgodę rządu w Waszyngtonie na to, by kupować amerykańskie komponenty i technologię. Ambasador Chin w Unii Europejskiej Zhang Ming poinformował, że Chiny mogą "zemścić się" na USA za umieszczenie Huawei na "czarnej liście". - To jest złe zachowanie, więc będzie konieczna odpowiedź - powiedział Ming. - Prawa i interesy chińskich firm są osłabione, więc chiński rząd nie będzie siedział bezczynnie - dodał. Tymczasem inwestorzy czekają na dane o zapasach paliw w USA. Analitycy spodziewają się spadku amerykańskich zapasów ropy o 1,9 miliona baryłek. We wtorek niezależne wyliczenia na ten temat poda Amerykański Instytut Paliw (API), a w środę zrobi to Departament Energii (DoE). Ropa w USA zyskała w poniedziałek tylko 34 centy, chociaż w trakcie sesji drożała nawet o 1,7 procent.
Autor: mb / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock