Górnicy z kopalni w Brzeszczu protestują przeciwko planom likwidacji zakładu. Żądają również realizacji styczniowego porozumienia z rządem Ewy Kopacz. - Nie widzę powodów, poza politycznymi, do strajku - mówiła premier Ewa Kopacz.
Zdaniem protestujących górników zamknięcie kopalni doprowadzi do upadki całego regionu. Strajkujący domagają się również realizacji porozumienie, które zawarli w styczniu z rządem Ewy Kopacz.
Strajk górników
Górnicy ogłosili gotowość strajkową i zapowiadają przyjazd do Warszawy.
Premier Ewa Kopacz, podczas wizyty w Toruniu, pytana o te plany stwierdziła, że nie obawia się ewentualnego strajku górników w stolicy. - Nie widzę powodu, poza politycznym, aby górnicy mieli teraz wyjść na ulice. Kiedy człowiek wierzy w to, co robi, to lęk mu nie towarzyszy - powiedziała Kopacz i dodała, że protest jest akcją polityczną. - Trudny plan dla górnictwa jest realizowany. To nie jest proste, gdyby tak było, to nie jeden przede mną podjąłby się takiej misji i uzdrowił polskie górnictwo - mówiła Kopacz.
- Zabiegi, które teraz się odbywają, jeśli chodzi o uzdrowienie polskich kopalń jednocześnie z zabezpieczeniem około 100 tys. miejsc pracy, wymagają wielkich ostrożności, bo gdybyśmy wykonali choć jeden fałszywy ruch, to Komisja Europejska powiedziałaby nam, że udzieliliśmy nieuprawnionej pomocy publicznej. To bardzo trudne zadanie, którego się podjęłam. Górnicy, którzy pracują pod ziemią wiedzą, że z całą determinacją walczę o ich miejsca pracy. I te prace postępują. Powstała Nowa Kompania Węglowa w połączeniu z Silesią (TF Silesia - red.), a Tauron deklaruje że wróci do rozmów na temat zakupu kopalni Brzeszcze - mówiła Ewa Kopacz.
Gospodarka oparta na węglu
Kandydatka PiS na premiera Beata Szydło, odwiedziła w poniedziałek swoje rodzinne Brzeszcze, i poparła protestujących.
- To moja gmina i moja kopalnia. Jestem tutaj bo bronię górnictwa w Polsce. Każda kopalnia jest ważna. Ci, którzy mówią, że czas górnictwa minął powinni odejść z polityki. Polska gospodarka potrzebuje polskiego górnictwa, ale polskie górnictwo potrzebuje inwestycji, nowoczesności i wsparcia. Jeśli do Polski sprowadza się węgiel, to ja pytam: dlaczego nie wykorzystuje się polskiego węgla? Dlaczego pozwala się na to, aby polskie kopalnie traciły rynki zbytu? Czy chodzi o to, żeby ktoś inny zarabiał, a nasze kopalnie mają być zamykane? - pytała Beata Szydło i dodała, że "trzeba wprowadzić takie zmiany, aby polska gospodarka była oparta na nowoczesnym górnictwie". - Zrobimy to. Doprowadzimy do tego, że polskie górnictwo będzie się świetnie rozwijało, a miejsca pracy będą nie tylko utrzymane, ale będą powstawały nowe - zapewniła Szydło.
Być albo nie być
Na miejscu protestu przemawiał Piotr Duda, szef NSZZ Solidarność, który ocenił, że styczniowe porozumienie górników z rządem to „kolejne oszustwo Platformy Obywatelskiej”.
- Z oszustami, kanciarzami nie siada się do stołu. To kolejny raz się potwierdziło. Tym porozumieniem chcieli zyskać czas do wyborów. Dziś mamy tego skutki - powiedział Piotr Duda i dodał, że osiem miesięcy temu był pełen nadziei, ale rząd nie dotrzymał słowa.
- Dziś jesteśmy tutaj, aby kolejny raz krzyczeć na całą Polskę, że Śląsk, górnicy, ich rodziny nie dadzą się omamić. Nie damy zamknąć naszych żywicielek, kopalń, bo to dla nas być albo nie być. Powtórzę to, co mówiłem tutaj do posłów PO i PSL osiem miesięcy temu: wiemy jak wyglądacie, gdzie mieszkacie i my wam za to odpowiednio podziękujemy - mówił Duda.
Do stołu nie usiądą
Podczas wiecu głos zabrał też szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz. - Okazuje się po 10 miesiącach, że miałem nieprzyjemność prowadzenia negocjacji z kłamcami, z oszustami i szulerami. 17 stycznia gdy w świetle jupiterów cała Polska widziała, że podpisuje się porozumienie, wielu z nas wierzyło, że to porozumienie będzie zrealizowane - podkreślił.
Kolorz dodał, że rządowe obietnice z początku roku nie zostały dotrzymane. - Premier Ewa Kopacz, konstytucyjni ministrowie rządu, wszyscy podpisują się pod umową społeczną. Przez 9 miesięcy próbują tą umową grać. Najpierw obiecują - połączymy sektor wydobywczy z energetyką, UE się na to zgodzi i co mamy po 9 miesiącach? Praktycznie nic nie zostało zrealizowane. Brzeszcze nie wiadomo gdzie idą, Makoszowy są w SRK, Kompania Węglowa ma być przejęta przez jakąś spółkę, której siedziba i wielkość to jeden mały pokoik, jeden mały sekretariat i kawałem kibla - ocenił. - 40 tys. górników z Kompanii ma przejść do firmy, która do tej pory zajmowała się restrukturyzacją: zlikwidowała stocznię w Szczecinie, huty na Śląsku, za bezcen sprzedała polskie hutnictwo. Jak Silesia zajmowała się polskimi hutami stali w 2001 roku, to sprzedała je za parę groszy. Kilka miesięcy po tym sprzedaniu okazało się, że Hindus, kapitalista, może zarabiać na polskich hutach stali. Może o to komuś chodziło i może dalej o to chodzi komuś z PO, żeby wszystko na dziko sprywatyzować. Żeby górnicy byli Chińczykami Śląska - podkreślił szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz. Zaznaczył, że "z tymi ludźmi, z panią premier Kopacz i jej oszukańczą ekipą nikt do stołu już nie będzie siadał". - Bardzo duża część z was to Śląsk. Wielu z was pewnie gra w szkata. Wiecie o tym, że jak się gra w szkata i ktoś kogoś wyroluje choć raz, to na drugi raz z ch*** do stołu się nie siada - stwierdził.
Państwo dla obywateli
Wśród zgromadzonych znalazł się też Paweł Kukiz. - Pamiętam, ile lat jeżdżę po Śląsku, jeszcze jako muzyk. Nie dlatego, żeby sobie pojeździć, tylko dlaczego, że pamiętam jak od dzieciństwa miałem wbite jedno do głowy: Polska węglem stoi. Cały polski przemysł oparty jest na górnictwie, polski dobrobyt oparty był na górnictwie. Jest jeden bardzo prosty plan na naprawę - wypowiedzieć tę durną, bandycką ustawę klimatyczną. Zapytacie mnie jak ją wypowiedzieć? Po prostu wypowiedzieć. Tak jak to robi Orban, który działa w interesie narodu węgierskiego a nie partyjnych klanów czy zwierzchników z UE - powiedział.
- Mówią o pakiecie klimatycznym i emisji spalin. Volkswagen wszystko w porządku, nic się nie stało, drobna pomyłka. A polskie kopalnie zamurować, najlepiej z inwentarzem. Zamiast dotować niemiecki wiatraki w Polsce, dotujcie filtry w kominach i nie będziecie mieli emisji jak wam Polska śmierdzi - dodał.
Jego zdaniem "trzeba zmienić konstytucję i przywrócić Państwo obywatelom". - To my musimy decydować o tym, jakie przepisy unijne będziemy akceptować, a jakie nie. Bo Polska jest nasza - podkreślił.
Autor: msz,mn/gry / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA