Efekty szczelinowania wierceń na razie wykazują słabe wyniki - poinformował prezes PGNiG Piotr Woźniak. Zaznaczył, że ostateczne efekty eksploatacji pomorskiej koncesji łupkowej będą znane za około miesiąc, a decyzję o kontynuacji projektu polski gigant gazowy podejmie do końca roku.
Woźniak odniósł się do testów szczelinowania w Starej Kiszewie w województwie pomorskim, gdzie PGNiG posiada koncesję i wykonało już otwory. - Testy wypadają miernie. Ostateczne efekty będziemy mieli za mniej więcej miesiąc - powiedział Wożniak w piątek na konferencji wynikowej spółki w siedzibie GPW. Dodał, że oba odwierty wykazują dosyć słabe wyniki. - Podtrzymuję to, co powiedziałem wcześniej. W zależności od tych wyników będziemy bardzo poważnie rozważać kontynuowanie projektu łupkowego. Będziemy ten projekt analizować przede wszystkim pod kątem opłacalności. Nakłady na poszukiwanie i rozpoznanie złóż łupkowych są jednak znacznie wyższe niż na złożach konwencjonalnych - zaznaczył prezes gazowej spółki. Woźniak sprecyzował, że decyzja ws. kontynuowania projektu "na pewno nastąpi przed końcem roku, możliwe, że nawet wcześniej". Podkreślił jednak, że szczelinowanie będzie wykorzystywane przez spółkę w przypadku innych niekonwencjonalnych złóż ropy i gazu tzw. tight gas i tight oil.
Dostawy z Rosji
Władze spółki pytane były przez dziennikarzy m.in. o kwestię negocjacji dostaw gazu od rosyjskiego Gazpromu. Wiceprezes ds. finansowych Bogusław Marzec zwrócił uwagę, że w przyszłości może się zdarzyć, że nie będziemy musieli kupować "niebieskiego paliwa" od Rosjan. Wskazał, że zgodnie z polityką dywersyfikacji źródeł dostaw za cztery lata PGNiG będzie miał możliwość pozyskiwania gazu z trzech źródeł. Ze wschodu, z terminalu w Świnoujściu oraz z Norwegii. Do końca 2016 roku operatorzy polskiego i duńskiego systemu przesyłowego gazu chcą opracować studium wykonalności gazociągu Baltic Pipe. Dzięki temu połączeniu do Polski mógłby przypłynąć gaz m.in. ze złóż norweskich. PGNiG ma kilkanaście koncesji na wydobycie węglowodorów na Morzu Północnym. - Staramy się tak postępować, żeby możliwości przepustowe dostaw z dwóch dróg zapewniały nam pełne zapotrzebowanie na gaz. W związku z tym może się tak zdarzyć, że Gazprom nie będzie na tyle atrakcyjnym partnerem, żeby w ogóle nam sprzedawać gaz, jeżeli ceny nam podpowiedzą, warunki dostawy, że Norwegia i terminal w zupełności nam wystarczają - ocenił.
Wynik finansowe
Spółka poinformowała na konferencji, że w pierwszym półroczu 2016 r. osiągnęła blisko 1,3 mld zł zysku netto. To mniej o 594 mln zł niż w analogicznym okresie 2015 r. Przychody Grupy osiągnęły poziom 17,3 mld zł (o 3 mld zł mniej niż w pierwszym półroczu 2015 r.). Wynik EBITDA wyniósł 3,1 mld zł, co oznacza spadek o 865 mln zł w stosunku do analogicznego okresu ub.r. Prezes PGNiG wyjaśnił, że na wynikach za pierwsze półrocze najbardziej zaciążył odpis (ponad 700 mln zł), którego trzeba było dokonać ze względu na niskie ceny ropy i gazu na świecie. Był to największy, jednorazowy odpis w historii grupy - podkreślił. Wiceprezes PGNiG ds. handlowych Maciej Woźniak dodał, że firma pozyskuje nowych klientów i zawiera nowe kontrakty na sprzedaż gazu do sektora MŚP. Wyjaśnił, że od stycznia do lipca w porównaniu do analogicznego okresu w 2015 roku nastąpił pięciokrotny wzrost wolumenu sprzedaży gazu. - Mamy zagwarantowaną sprzedaż na poziomie 360 mln m sześc., kiedy w zeszłym roku było to 56 mln - podkreślił.
Zobacz rozmowę o polskiej energetyce. Gościem programu "Bilans" był Piotr Woźniak (25.04.2016):
Autor: mb//ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock