Główne indeksy na nowojorskich giełdach zakończyły poniedziałkową sesję z małymi zmianami. Uwaga rynku koncentrowała się na sytuacji wokół kampanii wyborczej. O nastrojach decydowały zniżkujące ceny ropy wobec brak porozumienia o ograniczeniu wydobycia.
Dow Jones Industrial Average na koniec dnia stracił 0,1 proc. i wyniósł 18 142,42 pkt. S&P 500 spadł o 0,01 proc. i odnotował 2126,15 pkt. Nasdaq Comp. zniżkował o 0,02 proc. do 5189,14 pkt. Spadały notowania firm telekomunikacyjnych. Rosły natomiast akcje z segmentu użyteczności publicznej.
Spółki prezentują wyniki
Na giełdach trwa nadal sezon wyników spółek. W tym tygodniu raporty kwartalne za oceanem przedstawią m.in. Facebook, Time Warner i Pfizer. Do tej pory ponad połowa notowanych na indeksie S&P 500 spółek podała swoje wyniki za III kw., z czego trzy czwarte in plus zaskoczyło zyskiem. Ankietowani przez Bloomberga ekonomiści prognozują wzrost zysków przedsiębiorstw z S&P 500 w III kw. o 1,6 proc., podczas gdy przed rozpoczęciem sezonu wyników szacunki te wskazywały na 1,6-proc. spadek przychodów. Na rynek spłynęły w poniedziałek także istotne dane makro. Wydatki Amerykanów wzrosły we wrześniu o 0,5 proc., najmocniej od 3 miesięcy i powyżej oczekiwań. Zgodnie z konsensusem okazał się odczyt deflatora PCE, który w ujęciu bazowym stanowi preferowaną przez Fed miarę inflacji. In minus zaskoczył natomiast spadek indeksu aktywności sektora wytwórczego w rejonie Chicago, do 50,6 pkt, choć oczekiwano 54 pkt.
Niepewność inwestorów
Ostatni tydzień przed zaplanowanymi na 8 listopada wyborami prezydenckimi będzie dla inwestorów okresem zwiększonej niepewności, a końcówka wyścigu prezydenckiego w USA może istotnie wpływać na sytuację na rynkach. W piątek szef FBI poinformował o wznowieniu śledztwa ws. skrzynki poczty elektronicznej Hillary Clinton, co nie pozostaje bez wpływu na szanse zdobycia przez nią prezydentury. Szanse na zwycięstwo Clinton w wyborach według portalu Five Thirty Eight, mimo iż nadal wysokie, spadły do poziomu niewidzianego od początku października. W środę komunikat po posiedzeniu opublikuje Federalny Komitet Otwartego Rynku (FOMC). Konsensus zakłada, iż Fed pozostawi bez zmian stopę funduszy federalnych - na poziomie 0,25-0,50 proc. Podwyżka stóp w USA, zdaniem większości analityków, nastąpi dopiero w grudniu, gdyż Bank Centralny - jak wskazują - wstrzyma się z decyzją z uwagi na zbliżające się wybory prezydenckie, nie chcąc wprowadzać dodatkowej niepewności na rynek. Za brakiem zmian polityki monetarnej w USA w listopadzie przemawia również fakt, iż niektórzy członkowie FOMC sygnalizowali w ostatnim czasie, że oczekują na potwierdzenie w danych dobrej kondycji amerykańskiego rynku pracy i zbliżania się inflacji ku 2-proc. celowi banku centralnego. Przed grudniowym posiedzeniem Fed zapozna się jeszcze z dwoma raportami z rynku pracy, za październik i listopad.
Co zrobi Fed?
Prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych w listopadzie, wyceniane przez kontrakty na stopę Fed, wynosi 16 proc., a w grudniu 69 proc. – wynika z wyliczeń Bloomberga. W Wiedniu w piątek obradował komitet Organizacji Państw Eksporterów Ropy Naftowej (OPEC), aby ustalić kwoty zmniejszenia produkcji dla członków kartelu. OPEC zakończył to posiedzenie, nie osiągając żadnego porozumienia. W sobotę zebrali się przedstawiciele OPEC i innych dostawców ropy, w tym Rosji, a także Brazylii. To spotkanie także zakończyło się brakiem ustaleń. Baryłka ropy Brent staniała w poniedziałek o 2 dolary do 48 USD, czyli ok. 3 proc. i jest najtańsza od końca września. Kurs Brent znalazł się poniżej 100-dniowej średniej kroczącej po raz pierwszy od końca września.
Autor: tol/gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia/bfishadow/CC-BY 2.0.