Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo podpisało 20-letni kontrakt z amerykańską firmą Port Arthur LNG na dostawy gazu skroplonego. Mają one ruszyć w 2023 roku.
Zgodnie z umową, Port Arthur LNG - filia amerykańskiego koncernu Sempra Energy - jest odpowiedzialne za dostarczenie gazu do terminalu, skroplenie i załadunek. PGNiG będzie odpowiadać za transport, przy czym kontrakt ma formułę FOB. Oznacza to, że polska spółka może dowolnie dysponować ładunkiem, na przykład sprzedać go do innego odbiorcy.
Dywersyfikacja dostaw gazu
Port Arthur LNG to projekt terminala w Zatoce Meksykańskiej, który od 2023 roku ma umożliwić eksport 11 mln ton LNG rocznie. Jak poinformowała Sempra Energy, kontrakt ma pewne warunki, a jednym z nich jest podjęcie przez amerykańską firmę ostatecznej decyzji inwestycyjnej wobec terminala. W czasie ceremonii podpisania kontraktu prezes PGNiG Piotr Woźniak oświadczył, że umowa w całości wypełnia długoterminowy portfel importowy LNG polskiej spółki, w związku z tym nie ma potrzeby go jeszcze rozwijać. Podkreślał, że jest to kolejny normalny, standardowy kontrakt na dostawy LNG, który "czapką nakryje" umowy jakie PGNiG ma obecnie, zwłaszcza jeśli chodzi o ryzyko dostaw.
- Pewności dostaw nie mamy zupełnie w kontrakcie ze stroną rosyjską, a we wszystkich innych mamy pewność zupełną - ocenił Woźniak. - Ryzyko przerwania dostaw nie musiało być wyceniane - dodał. Prezes PGNiG zaznaczył, że chociaż spółka portfel długoterminowy ma wypełniony w całości, to nie wyklucza sprowadzania więcej LNG. - Patrzymy łakomym okiem na rynki sąsiednie, te na wschód, południe, a nawet na zachód od Polski. Myślę, że możemy być pewnym punktem jeśli chodzi o pewność dostaw na nie - zaznaczył Piotr Woźniak.
Współpraca w bezpieczeństwie energetycznym
Kontrakt podpisano w siedzibie PGNIG w obecności przedstawicieli władz Polski i USA. Jak mówił przy tej okazji szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski, to wielka satysfakcja, że deklaracje, "które były dyskutowane i podpisane przez prezydentów USA i Polski podczas dwóch szczytów polsko-amerykańskich - w lipcu 2017 r. w Warszawie i we wrześniu 2018 r. w Waszyngtonie - przybierają już tak bardzo konkretne rezultaty".
Jak dodał, kontrakt świadczy o tym, że "to co jest zawarte w deklaracji o strategicznym partnerstwie polsko-amerykańskim w trzech obszarach - bezpieczeństwo, energetyka, inwestycje - jest rzeczywistością". Amerykański podsekretarz energii Mark Menezes oświadczył, że w przypadku każdego kraju bezpieczeństwo energetyczne powoduje wzrost bezpieczeństwa narodowego. Są "tym większe, im większa jest dywersyfikacja źródeł energii" - mówił. - W przyszłości liczymy na zwiększenie dostaw do Polski i do innych miejsc na świecie. Stoi przed nami większe zadanie, zadanie które jest związane z dobrobytem i bezpieczeństwem, które realizujemy poprzez podpisywanie umów takich, jak ta dziś podpisana - dodał Menezes. Podsekretarz stanu USA John Sullivan oceniał, że umowa to duży krok w kierunku zwiększenia eksportu energii z USA do Polski. - To strategiczny element naszej współpracy gospodarczej. Oba nasze kraje są zdecydowane na współpracę w bezpieczeństwie energetycznym. USA i Polska podzielają wizję, jeśli chodzi bezpieczeństwo energetyczne - podkreślił. PGNiG ma obecnie w portfelu importowym LNG cztery duże kontrakty (z tego trzy z USA), jeden mniejszy oraz planowane dostawy spot. Od 2024 roku spółka ma dysponować rocznym wolumenem rzędu 11,5 miliarda metrów sześciennych rocznie z LNG.
Autor: mb / Źródło: PAP