Funt tak drogi nie był od listopada ubiegłego roku, pomimo odrzucenia przez Izbę Gmin umowy rozwodowej z Unią Europejską. Za brytyjską walutę w czwartek koło południa trzeba było zapłacić 4,93 zł. Zdaniem analityków wynika to przede wszystkim z malejącego prawdopodobieństwa chaotycznego brexitu.
Marcin Lipka, główny analityk Cinkciarz.pl, zwrócił uwagę, że jednocześnie w brytyjskim parlamencie toczą się jednak realne dyskusje o wydłużeniu terminu wypracowania nowego planu dotyczącego brexitu. Takie sugestie przedstawiane są przez opozycję i część rządzących torysów.
Na liście możliwych scenariuszy wyjścia z impasu są także: powtórzenie głosowania w parlamencie po uzyskaniu dalszych zapewnień politycznych ze strony UE, wyjście z UE bez umowy, organizacja drugiego referendum lub rozpisanie przedterminowych wyborów parlamentarnych.
Analitycy oceniają, że obecna dyskusja sprawia, że spada ryzyko brexitu bez porozumienia. Mimo że premier Theresa May czas broni swojego planu.
- Odczytaliśmy wydarzenia z zeszłego tygodnia jako wskazujące na późniejszy, bardziej miękki brexit lub potencjalnie brak brexitu - powiedział w rozmowie z agencją Bloomberg Zach Pandl z Goldman Sachs.
Jak dodał, funt może być walutą, która w tym roku zanotuje największy wzrost spośród wszystkich należących do grupy G10 (najczęściej handlowane).
Funt coraz droższy
Analitycy już od kilku dni zwracają uwagę na wzrosty wartości brytyjskiej waluty. "Kurs GBP/PLN podbił do 4,93 zł, najwyższego poziomu od listopada 2018 roku" - wskazał Konrad Ryczko z Domu Maklerskiego BOŚ. Tyle właśnie trzeba było zapłacić za funta w czwartek około południa.
Od początku roku funt umocnił się w porównaniu do złotego o około 3 procent.
Zdaniem Marcina Lipki to nie musi być jednak koniec umacniania brytyjskiej waluty.
"Wydaje się, że potencjał aprecjacyjny (umocnienia - red.) jest dość spory (może nawet około 8-10 procent), gdyby okazało się, że brexitu nie będzie lub będzie on na tyle łagodny (opcja "norweska plus", czyli wspólny rynek połączony z unią celną), że Wielka Brytania nie odczuje żadnych negatywnych gospodarczych skutków opuszczenia UE" - ocenił w komentarzu.
Autor: mb//dap / Źródło: PAP, tvn24bis.pl