Pracownik powinien wykorzystać urlop do końca roku kalendarzowego, co w praktyce jednak nie zawsze się udaje. Zaległy urlop za 2020 rok można wykorzystać tylko do określonego terminu. Wyjaśniamy, do kiedy i na jakich zasadach można to zrobić.
Co do zasady najpóźniej do 30 września kolejnego roku pracodawca ma obowiązek udzielić pracownikowi zaległego urlopu za ubiegły rok. O spełnieniu wymogu decyduje pierwszy dzień urlopu. Jeśli nasz zaległy wypoczynek rozpoczniemy 30 września, wtedy wymogi przepisu zostaną spełnione i zaległy urlop zostanie wykorzystany w terminie.
W 2021 roku 30 września wypada w czwartek.
Kary dla pracodawcy
Nieudzielenie pracownikowi przysługującego mu zaległego urlopu traktowane jest jako wykroczenie i grozi za nie mandat w wysokości do nawet 30 tysięcy złotych. W przypadku rozwiązania umowy o pracę, zaległy - niewykorzystany - urlop oznacza obowiązek wypłacenia ekwiwalentu.
W trakcie zatrudnienia nie można zmienić zaległego urlopu pracownika na ekwiwalent pieniężny. Z tej opcji można skorzystać jedynie w przypadku wygaśnięcia lub rozwiązywania stosunku pracy.
W okresie wypowiedzenia pracodawca może wysłać pracownika na urlop, by wykorzystał w ten sposób zaległe dni wolne. Jeśli jednak tego nie zrobi, to musi wypłacić ekwiwalent za niewykorzystany urlop wypoczynkowy.
Spór o interpretacje przepisów
Kontrowersje dotyczą jednak tego, czy pracodawca może wysłać pracownika na przymusowy zaległy urlop bez zgody zainteresowanego. W tej sprawie zdania są rozbieżne.
Państwowa Inspekcja Pracy konsekwentnie stoi na stanowisku, że zgoda pracownika nie jest konieczna.
"Przepis art. 168 Kodeksu pracy stanowi, że urlopu zaległego należy pracownikowi udzielić najpóźniej do 30 września następnego roku kalendarzowego. W takim przypadku (zaległego urlopu - red.) pracodawca nie ma obowiązku uzgadniania z pracownikiem terminu wykorzystania urlopu, lecz musi udzielić mu urlopu w terminie określonym w przywołanym wyżej przepisie. W wyroku z dnia 24 stycznia 2006 r., sygn. akt I PK 124/05, Sąd Najwyższy stwierdził jednoznacznie, że pracodawca ma prawo wysłać pracownika na urlop zaległy nawet bez jego zgody" - czytamy w wyjaśnieniu przesłanym portalowi TVN24 Biznes przez rzeczniczkę Głównego Inspektoratu Pracy Danutę Rutkowską.
Tymczasem zdaniem Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza błędne jest powoływanie się na wyrok Sądu Najwyższego przy twierdzeniu, że "pracodawca może wysłać pracownika na zaległy urlop, nawet gdy ten nie wyraża na to zgody".
"Wskazać należy, że wyrok ten odnosi się tylko do udzielenia zaległego urlopu w okresie wypowiedzenia, a nie normalnego pozostawiania przez pracownika w stosunku pracy" - czytamy w komunikacie na stronie związku.
Podobnie uważa radca prawny Wojciech Bigaj, senior partner w Kancelarii Prawnej Baran Książek Bigaj (BKB). "W przypadku urlopu zaległego pracodawca może wysłać pracownika przymusowo na taki urlop wyłącznie w okresie wypowiedzenia umowy o pracę" - wyjaśnia TVN24 Biznes.
"Aby nie narazić się na zarzut naruszenia przepisów Kodeksu pracy pracodawca może, w okresie od 1 stycznia do 30 września kolejnego roku, wydać pracownikowi polecenie wskazania terminu, w którym chciałby on wykorzystać zaległy urlop wypoczynkowy. W przypadku niewykonania takiego polecenia pracodawca może wtedy pracownika ukarać karą porządkową upomnienia lub nagany (art. 108 kp) i ponowić polecenie. Powtórna odmowa może już nawet uzasadniać rozwiązanie umowy o pracę za wypowiedzeniem. Jest to jedyna forma 'przymuszenia' pracownika do wykorzystania urlopu zaległego w w/w terminie" - tłumaczy Wojciech Bigaj.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock