Dzień Wszystkich Świętych coraz bliżej. W związku z tym, sprawdziliśmy, ile trzeba zapłacić w tym roku za znicze oraz kwiaty.
W środę, 1 listopada wypada Wszystkich Świętych. Przyjrzeliśmy się ofertom największych sieci handlowych w Polsce i sprawdziliśmy, ile trzeba zapłacić w tym roku w sklepach za znicze oraz kwiaty.
Czytaj także: Czy 1 i 2 listopada to dni wolne od pracy i szkoły?
Ile kosztują znicze i kwiaty?
Z naszych obserwacji wynika, że za najprostszy, szklany znicz trzeba zapłacić od 1,99 zł do 3,99 zł. Większy znicz dekoracyjny to koszt od 4,49 zł do nawet 59,99 zł.
Duże różnice dotyczą też wkładów. Ceny różnią się w zależności od ich wielkości i szacowanego czasu palenia. Stąd ceny wkładów parafinowych wahają się od 1,99 zł do 12,99 zł. Z kolei za wkład olejowy trzeba zapłacić od 3,29 zł do 12,99 zł.
W sprzedaży znajdziemy też wkłady/świeczki LED na baterie. Fani takiego rozwiązania muszą się liczyć z wydatkiem od 3,29 zł do 12,99 zł. Sklepy w zestawie często oferują również baterie.
Sklepy przygotowały też szeroką ofertę kwiatową. Rządzą w niej chryzantemy.
Za chryzantemę wielokwiatową w doniczce trzeba zapłacić od 9,99 zł do 24,99 zł. Chryzantema samokrzewiąca kosztuje od 14,99 zł do 19,99 zł. Z kolei chryzantema średniokwiatowa to wydatek od 6,99 zł do 16,99 zł. W sprzedaży są też dostępne np. wrzosy. W tym przypadku - w zależności od sieci i wielkości kwiatów - ceny wahają się od 6,49 zł do 19,99 zł. Ponadto sklepy oferują również sztuczne wiązanki np. za 27,99 zł.
Wzrost kosztów produkcji
Na wysokie ceny kwiatów narzekają osoby odwiedzające cmentarze przed dniem Wszystkich Świętych. - Ceny katastrofalne. Kawałek igliwia, które kosztowało 15 złotych, teraz kosztuje 40 (złotych). Dla mnie to był szok - powiedziała w rozmowie z TVN24 pani Krystyna. - Spora jest różnica. Tak jak dzisiaj, żeśmy kupowali taką dużą wiązankę, za którą płaciliśmy tak 100-120 złotych, (teraz jest to - red.) 200 złotych - wskazała pani Barbara.
Szymon Ledwoń z Gospodarstwa Ogrodniczego Ledwoniowie w Oświęcimiu zwrócił uwagę na gwałtowny wzrost kosztów produkcji. - Jeżeli koszty produkcji nam wzrosły 50 procent, to kwiaty też powinny wzrosnąć 50 procent. Mamy większe koszty produkcji, a ceny też nie możemy dźwignąć za bardzo, bo klient tego nie kupi - podkreślił.
Dla producentów zniczy i wkładów największym szokiem było odcięcie od parafiny z Rosji. - Można było za jedną tonę parafiny zapłacić około 3 tysięcy, a teraz jest tak, że to się waha między 5 a 6,5 tysiąca - wyjaśniła Joanna Karpeta z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Producentów Świec i Zniczy.
- Plastik też poszedł do góry, knoty, blaszki itd. To też było związane ze wzrostem inflacji, a w tym roku ceny wydaję mi się, że są na tym samym poziomie, co były raczej w zeszłym roku - dodała Karpeta.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: DarSzach/Shutterstock