W Dzienniku Ustaw opublikowano w środę ustawę o rynku mocy, która przewiduje wprowadzenie dodatkowego wsparcia finansowego dla elektrowni. Pieniądze dla firm energetycznych popłyną z naszych kieszeni za sprawą nowej pozycji w rachunkach za prąd. Nie stanie się tak jednak od razu.
Ustawę o rynku mocy Sejm przyjął na początku grudnia 2017 roku, pod koniec grudnia podpisał ją prezydent.
Aukcje rynku mocy
Rynek mocy jest w założeniu mechanizmem wsparcia dla elektrowni i firm energetycznych. Dzisiejsze ceny energii na rynku hurtowym są bowiem na tyle niskie, że nie pozwalają zarobić na spłatę kredytu na budowę nowej elektrowni praktycznie w każdej technologii.
Ceny spychają w dół m.in. odnawialne źródła energii (OZE). W Polsce są to akurat farmy wiatrowe, które wypierają z rynku najstarsze i najgorsze bloki węglowe. Ponieważ inwestycje w nowe, konwencjonalne jednostki wytwórcze są nieopłacalne, wraz z zamykaniem najstarszych źródeł pojawia się groźba, że w ich miejsce nie powstaną nowe. Rynek mocy wprowadza zatem wsparcie w postaci dodatkowego wynagrodzenia - płatności mocowych - dla firm energetycznych za to, że przez określony w kontrakcie czas, w razie potrzeby, np. niedoboru energii, będą dysponować odpowiednią mocą. Czyli będą mogły dostarczyć potrzebną energię.
Rząd liczy, że firmy energetyczne, dysponując takim dodatkowym źródłem dochodów, będą w stanie sfinansować modernizację albo budowę nowych bloków. Oferty na wysokość oczekiwanego wynagrodzenia za moc będą wyłaniane w specjalnych aukcjach, które zaczną się w grudniu 2018 r. Wyjątkowo odbędą się wtedy trzy aukcje - na moc w latach 2021, 2022, 2023. Od 2019 r. będzie odbywać się jedna aukcja rocznie - na rezerwację mocy pięć lat w przód. Aukcje będą wygrywać najtańsze oferty przy maksymalnym uwzględnieniu oczekiwanej przez KE neutralności technologicznej. Na podobnych zasadach trzeba więc będzie rozpatrywać oferty krajowych elektrowni, ale i - w określonej wysokości - zagranicznych źródeł, a także usługi DSR, czyli ograniczanie zużycia energii i pobieranej mocy na żądanie.
Projekt zakłada, że im większa inwestycja w źródło wytwórcze, tym dłuższy kontrakt mocowy może ono otrzymać. Dłuższymi kontraktami premiowane będą też jednostki o niskiej emisji CO2 oraz dostarczające odpowiednio dużo ciepła do komunalnych systemów grzewczych.
Rachunki za prąd
Na płatności mocowe złożą się wszyscy odbiorcy w postaci kolejnej pozycji na rachunkach za energię. Konsumenci odczują te płatności od 2021 r. Według pierwszych szacunków rynek mocy miałby kosztować ok. 4 mld zł rocznie, ale dokładny koszt będzie znany dopiero po rozstrzygnięciu aukcji.
Według wcześniejszych szacunków Ministerstwa Energii przeciętne gospodarstwo domowe zapłaci poniżej 10 zł miesięcznie w zamian za gwarancję nieprzerwanych dostaw energii. Ustawa włącza też do grona źródeł mogących liczyć na dodatkowe przywileje - np. na dłuższy o 2 lata kontrakt mocowy - te jednostki, które rozpoczęły produkcję energii między 1 lipca 2017 r. a wejściem ustawy w życie.
Ma to umożliwić np. uzyskanie 15-letniego kontraktu, co do zasady przewidzianego dla nowych jednostek, przez nowy blok w Kozienicach, który właśnie rozpoczyna produkcję. Zgodnie z regulacjami UE rynek mocy jest uznawany za pomoc publiczną i wymaga zgody Komisji. Rząd prenotyfikował projekt i wprowadził do niego zapisy, których oczekiwała KE.
Autor: mb//dap / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock