Polska waluta po decyzji RPP umocniła się. Według analityka Polskiego Instytutu Ekonomicznego czeka nas dalszy rajd w górę. W przyszłym roku kurs EUR/PLN powinien spaść poniżej 4,50 - powiedział PAP analityk PIE Jakub Rybacki. Dodał, że Polska w mniejszym stopniu niż państwa strefy euro odczuje pogorszenie się warunków handlowych wynikających z rosnących cen surowców.
Rada Polityki Pieniężnej na jednodniowym posiedzeniu 6 października nieoczekiwanie podwyższyła stopy procentowe - referencyjną o 40 pb do 0,50 proc., lombardową o 50 pb do 1,0 proc., redyskontową weksli o 40 pb do 0,51 proc., dyskontową weksli o 40 pb do 0,52 proc. RPP utrzymała stopę depozytową na poziomie 0,0 proc.
Według Rybackiego, decyzja RPP oraz pojawienie się oczekiwań na większe podwyżki stóp procentowych NBP w przyszłym roku doprowadziły do umocnienia złotego na tle wszystkich par walutowych. "Spodziewamy się, że złoty będzie kontynuował aprecjację – w przyszłym roku kurs EUR/PLN powinien spaść poniżej 4,50" - wskazał.
Zaznaczył, że wartość polskiej waluty wzmocni szybki wzrost aktywności gospodarczej i solidna nadwyżka obrotów bieżących w bilansie płatniczym. Dodał, że Polska także w mniejszym stopniu niż państwa strefy euro odczuje pogorszenie się warunków handlowych wynikających z rosnących cen surowców.
"Będzie to sprzyjać umocnieniu się waluty w relacji do euro" - wskazał.
Kurs złotego
Prezes NBP na wczorajszej konferencji był pytany także o ocenę obecnego kursu złotego wobec euro oraz o to, czy NBP gra na osłabienie polskiej waluty wobec euro.
- Taki złoty, jak jest teraz, jest OK dla naszej gospodarki. Pewna skala wahań polskiej gospodarce nie szkodzi - powiedział Adam Glapiński, dodając, że polska gospodarka jest silna. - Tak jak jest, czyli wolny całkowicie kurs, w tej chwili on się kształtuje całkowicie swobodnie na rynku. Polska gospodarka jest taka, że ten kurs jest dobry i sobie z nim dajemy radę - podkreślił. Wskazał, że wysoki kurs złotego sprzyja importerom, a niski eksporterom, ale chodzi o to, by kurs był korzystny dla całej gospodarki.
- Nigdy nie działamy, żeby zmienić kurs. Działamy, jeśli inne czynniki powodują, że kurs się szybko zmienia, żeby spowolnić tę zmianę, ale nie odwrócić - powiedział. Dodał, że chodzi o to, by "rynek zdążył się dostosować do nowego kursu, który ustali rynek, a nie NBP".
- Narodowy Bank Polski nie prowadzi żadnej polityki, żeby osłabić złotego. Nie prowadzi też, żeby wzmacniać. Natomiast czasami ostrzegamy, np. że kurs rośnie i to może być niekorzystne dla przedsiębiorstw eksportowych. I wtedy interweniujemy, żeby spowolnić ten proces - podkreślił Glapiński. Dodał, że bank centralny interweniuje również, by zastopować czysto spekulacyjne operacje w tej dziedzinie.
Stopy procentowe w górę
Decyzje RPP mają wpływ na portfele Polaków. Kredytobiorcy w przypadku podwyższenia poziomu stóp procentowych mogą spodziewać się wyższych rat spłacanych kredytów.
Wyższe stopy procentowe to bowiem jednocześnie wyższy trzymiesięczny WIBOR, który najczęściej jest podstawą oprocentowania kredytów hipotecznych zaciągniętych w złotych. - WIBOR nie zmienia się dokładnie tak samo i w tym samym momencie, co stopy procentowe NBP, ale w bardzo podobny sposób - wyjaśniał niedawno w rozmowie z TVN24 Biznes Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock