W tym roku na rynku walutowym zajdą istotne zmiany - uważa Janusz Szewczak, zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji Finansów Publicznych. - Szwajcarzy na obronę własnej waluty wydają setki miliardów franków. W obawie o to, że pieniądze z banków szwajcarskich wyjadą do USA, gdzie jest korzystniejsze oprocentowanie, będą musieli wykonać jakiś ruch z podniesieniem swoich stóp - ocenia.
Szewczak przypomniał, że Amerykańska Rezerwa Federalna podjęła na środowym posiedzeniu decyzję o podwyższeniu głównej stopy procentowej o 25 punktów bazowych do 0,75-1,00 proc. z 0,50-0,75 proc. - Nie można wykluczyć, że kolejne ewentualne podwyżki amerykańskich stóp będą wyższe - powiedział Szewczak.
Dług w dolarach
Jego zdaniem taki ruch, czyli kolejne podwyżki stóp w USA, nie pozostanie obojętny nie tylko dla tak zwanych rynków wschodzących, które są w dużej mierze uzależnione od długu w amerykańskiej walucie.
- Już widzimy olbrzymie perturbacje na rynkach takich krajów jak Brazylia, Argentyna, czy kraje surowcowe związane z produkcją ropy naftowej - dodał. Szewczak zauważa, że Szwajcarzy, którzy na razie pozostawili swoje stopy procentowe bez zmian i które nadal pozostały na poziomie ujemnym, bronią swojego kursu w relacji do euro. - To może się jednak zmienić. Szwajcarzy na obronę własnej waluty wydają setki miliardów franków. W obawie o to, że pieniądze z banków szwajcarskich wyjadą do USA, gdzie jest korzystniejsze oprocentowanie, będą musieli wykonać jakiś ruch z podniesieniem swoich stóp. To oczywiście wzmocniłoby szwajcarską walutę. To są kwestie istotne dla Polaków, bo mamy blisko 700 tys. kredytobiorców, tak zwanych "frankowiczów " - zauważa Szewczak.
Wojna walutowa
Jego zdaniem świat znajduje się w fazie pewnej formy wojen walutowych.
- Niektóre kraje w sposób sztuczny manipulują kursami swoich walut, żeby uzyskać przewagę konkurencyjną np. w handlu - powiedział zastępca przewodniczącego. Szewczak przypomina, że obecnie poza Chinami praktycznie tylko Niemcy mają nadwyżkę w handlu zagranicznym, z kolei Stany Zjednoczone mają gigantyczny deficyt.
- Amerykańska administracja prezydenta Donalda Trumpa oskarża niektóre kraje, niektóre banki centralne o manipulowanie kursami swoich walut poprzez sztuczne ich obniżanie. Dotyczy to między innymi Europejskiego Banku Centralnego, banku Szwajcarii i Japonii i domaga się, żeby zaprzestać tej nieuczciwej praktyki - powiedział Szewczak.
Dodruk pieniądza
Według Szewczaka, jeśli EBC zmniejszyłby skalę dodruku z obecnych 80 mld euro miesięcznie, to mielibyśmy bardzo poważne perturbacje również na rynku europejskim.
Zdaniem Szewczaka dzięki dodrukowi pieniądza przez EBC, kraje i korporacje mogą wyjątkowo tanio pozyskiwać kapitał dzięki temu, że bank ten kupuje ich obligacje.
Polska wejdzie do strefy euro? "Debata Kobiet" w TVN24 BiS:
Autor: MS / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu