Najwyżej opłacany prezes zarobił w zeszłym roku 27 mln dol. Był nim Aleksiej Miller stojący na czele Gazpromu i kolega Putina - wskazuje rosyjska edycja „Forbesa”. Magazyn prezentuje także ostre spadki w przychodach wielu rosyjskich korporacyjnych szefów najwyższego szczebla.
53-letni Miller przełamał jednak ten trend. Wieloletni sprzymierzeniec Putina, który był wyznaczony do rządzenia Gazpromem - kontrolowaną przez państwo firmą, która w 2011 roku odpowiadała za 8 proc. ekonomicznej produkcji Rosji. Zarobki Millera wzrosły o 2 mln dol. w odniesieniu do roku poprzedniego.
Na kolejnych miejscach też przyjaciele Putina
Tuż za nim uplasował się Andriej Kostin, szef państwowej grupy bankowej VTB, który zarobił 21 mln dol. w zeszłym roku, spadając z 37 mln dol. w roku 2013. Igor Seczin, 55-letni szef rządowej firmy paliwowej Rosneft, inny sojusznik Putina zamyka najlepiej zarabiającą trójkę z przychodem 17,5 mln dol. W klasyfikacji pojawia się także szef Sbierbanku German Gref (zarabiający 13,5 mln dol. w zeszłym roku) oraz poprzedni zwierzchnik rosyjskich kolei - Władimir Jakunin (11 mln dol.)
Najbogatsi również zarabiają mniej
Łącznie 25 osób na liście "Forbesa" zebrało sumę 242 mln dol. w 2014 roku, co oznacza 17-procentowy spadek w stosunku do roku ubiegłego. Najbardziej prawdopodobną przyczyną jest zeszłoroczny chaos gospodarczy. Rok 2014 był naznaczony aneksją Krymu przez Moskwę, a w rezultacie ekonomicznymi sankcjami z Zachodu, jak i spadkiem wartości rubla i ropy, która jest najważniejszym dobrem eksportowym kraju. Wszystkie te okoliczności przyczyniły się do ekonomicznego dołka, który pogorszył się jeszcze bardziej w tym roku.
Autor: ag / Źródło: The Moscow Times
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock