Finansiści z całego świata spotkali się w Londynie, żeby omówić najlepsze sposoby na ponowne wpompowanie swoich pieniędzy w rosyjskie aktywa. Specjalna konferencja odbyła się w tym samym tygodniu, w którym David Cameron, mówiąc o zagrożeniach płynących z Brexitu, ustawił Władimira Putina w jednym rzędzie z Państwem Islamskim.
Gospodarzem dwudniowej konferencji, która w ub. tygodniu odbyła się w hotelu Jumeirah Carlton w centrum brytyjskiej stolicy był kontrolowany przez państwo rosyjski bank VTB. W wydarzeniu, będącym okazją do spotkań największych rosyjskich firm z potencjalnymi inwestorami, uczestniczył m.in. wiceminister finansów Rosji Aleksiej Mojsiejew.
Wcześniej ta konferencja nazywała się "Rosja Wzywa", teraz po trzech latach przerwy odbywała się pod bardziej skromną nazwą "VTB Dzień Inwestora".
Mało możliwości
- To chyba dobry czas na kupowanie, ale na rynku jest mało dobrych okazji - powiedział Aleksiej Iwanow, doradca transakcyjny w moskiewskim oddziale EY. - Mamy albo aktywa o wysokim ryzyku albo firmy rzetelne, które mają bardzo wysoką cenę - sprecyzował. Jedną z przyczyn niedoboru pożądanych aktywów są sankcje, które utrzymują inwestorów z UE z dala od kupowania nowych obligacji lub udziałów w pięciu państwowych bankach (w tym VTB), trzech koncernach energetycznych i trzech firmach obronnych. Embargo może wprawdzie zostać zniesione w lipcu, ale Bruksela równie dobrze może przedłużyć sankcje na kolejne sześć miesięcy. Trzeba też pamiętać, że swoje restrykcje nałożyli na Moskwę również Amerykanie. Bez wątpienia sankcje miały wpływ na rynki finansowe. Wartość obligacji, emitowanych przez rosyjskie spółki spadły o 3/4, ze 101 mld dolarów od 288 emitentów w 2013 roku do 27 mld od 108 emitentów w roku ubiegłym. Tymczasem wartość ofert publicznych spadła z 10 mld dolarów do 1,7 mld dolarów. Do tej pory w tym roku aktywność spadła jeszcze bardziej. Wartość emisji obligacji spadła o 12 proc. w porównaniu z tym samym okresem w ub. roku, a wartość sprzedaży akcji o prawie 18 proc. - Nie jesteśmy postrzegani jako region wzrostu lub potencjalnego wzrostu - powiedział Kirill Yankowsky, dyrektor sprzedaży aktywów w Otkritie. - Kiedy detaliczni inwestorzy będą gotowi zaakceptować rosyjskie ryzyka to zobaczymy u nas menedżerów z funduszy inwestycyjnych - dodał.
Nie jest tak źle?
Jednak doradcy ds. transakcji na rynku obligacji i akcji twierdzą, że inwestorzy chcą rosyjskiej ekspozycji. Argumentują, że zarządzający funduszami w City mają trudności w osiąganiu zysków z rynków wschodzących ponieważ wiele globalnych aktywów cierpi z powodu niepewności dotyczącej rosnących stóp procentowych w USA. I to właśnie Rosja wydaje się mieć teraz stosunkowo dobrą wartość. - Niedostatek podaży jest raczej zjawiskiem na rynkach wschodzących, nie tylko w Rosji. Tak naprawdę Rosja nie wygląda tak źle w porównaniu do niektórych innych rynków wschodzących - podkreślił Ranko Milic z UBS, szef rynku obligacji w regionie.
W ostatnich latach nie było wielkiego ruchu na rynku giełdowym, częściowo ze względu na globalne zawirowania. Sieć supermarketów Lenta od czasu debiutu na londyńskiej giełdzie w marcu 2014 roku straciła ok. 1/3 swojej wartości i to mimo tego, że zwiększyła przychody. Rosyjska wyszukiwarka Yandex zanurkowała o 40 proc. od czasu dołączenia do Nasdaq w 2011 roku, natomiast operator komórkowy Megafon stracił ok 2/3 wartości na kwitach depozytowych.
Ale mimo tego, sklep internetowy Ulmart zatrudnił UBS, aby zbadać sytuację na londyńskiej giełdzie. Sklep z zabawkami Detsky Mir również zastanawia się kiedy i gdzie zadebiutować.
Lepsze czasy przed gospodarką
Inwestorzy spotkają się ponownie w przyszłym miesiącu na Forum Ekonomicznym w Petersburgu, sponsorowanym przez największe państwowe firmy. Przedstawiona ma być na nim lista prywatyzacji, obiecanych przez administrację Putina, która ma zebrać bilion rubli (10,3 mld funtów) na podleczenie budżetu państwa.
Wśród firm, które mogą sprzedać więcej udziałów wymienia się m.in. Rosnieft, VTB, Alrosę i Rosen. Bankowcy oczekują, że Moskwa będzie próbować budować zaufanie sprzedając papiery firm typu blue chip, zanim przejdzie do mniejszych i mało znanych firm. Potencjalnymi inwestorami może jednak zachwiać decyzja Gazpromu, który wycofał się w ub. tygodniu z obietnicy rządu wypłacenia sowitej dywidendy.
Dla firm, które nie są w stanie zdobyć globalnych rynków i których los zależy od rubla, również może zaświecić słońce. PKB Rosji w pierwszym kwartale tego roku skurczyło się o 1,1 proc., czyli mniej niż oczekiwano. Międzynarodowy Fundusz Walutowy poinformował w ub. tygodniu, że PKB Rosji skurczy się o 1,5 proc. w tym roku przy inflacji wynoszącej 6,5-11 proc. Według MFW na ścieżkę wzrostu Rosja ma powrócić w 2017 roku.
Rośnie eksport rosyjskiej broni. Moskwa zarobiła kolejne miliardy:
Autor: ToL//km / Źródło: The Telegraph
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock