Rząd zapowiada rewolucję w kasach fiskalnych. O każdej transakcji urzędnicy dowiedzą się on-line. Oznacza to jednak, że większość stosowanych obecnie urządzeń może pójść na złom – pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
"Zmiana, którą szykuje Ministerstwo Rozwoju, ma ułatwić kontrole i uszczelnić lukę w VAT. Weszłaby w życie od 2018 r." – czytamy w "DGP".
Nowe opcje
"Sprzedawcy nadal będą wydawali klientom papierowe paragony, ale od początku 2018 r. będą musieli mieć nowe kasy z opcją, która pozwoli automatycznie, on-line przesyłać fiskusowi wszystkie dane o zawartych transakcjach. Koniec więc ze zrywaniem transakcji pod odejściu klienta od kasy, co wciąż jest jednym ze sposobów na zaniżanie obrotów" - pisze dziennik. Każda kasa fiskalna będzie musiała zawierać interfejs komunikacyjny, czyli port łączący ją z terminalem płatniczym transmitującym dane do specjalnego repozytorium. Chodzi o centralny system teleinformatyczny, który ma odbierać dane przekazywane przez kasy i komunikować się z nimi, choćby dla celów kontroli skarbowej. Repozytorium będzie prowadził minister finansów.
Projekt już podzielił przedsiębiorców. Nie wszyscy są zadowoleni z proponowanych zmian. Z kolei eksperci przestrzegają, że termin w styczniu 2018 r. jest zbyt bliski, bo "przy tak dużym zapotrzebowaniu na nowe kasy fiskalne, producenci tych urządzeń mogą zwyczajnie nie zdążyć z wdrożeniem proponowanych rozwiązań - zauważa "DGP".
Autor: ToL//km / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24