Program Rodzina 500 plus nie obejmie dzieci z państwowych domów dziecka i to się nie zmieni, pomimo apelu Rzecznika Praw Obywatelskich. - To był świadomy zabieg, żeby wspierać rodzinne formy, tam gdzie jest miłość, tam gdzie są uczucia, a nie instytucjonalne domy dziecka - podkreśla w TVN24 BiS wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Bartosz Marczuk.
Nie ma jednak na to szans. Co podkreśla w rozmowie z TVN24 BiS wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Bartosz Marczuk. - To był świadomy zabieg, żeby wspierać rodzinne formy, tam gdzie jest miłość, tam gdzie są uczucia, a nie instytucjonalne domy dziecka, w których koszt utrzymania dziecka wynosi 4 tys. zł - mówi gość TVN24 BiS. - W rodzinnej formie pieczy zastępczej jest on niemal dwukrotnie mniejszy.
Dodał, że celem rządu jest doprowadzenie do tego, "żeby za kilka lat w ogóle nie było w Polsce dużych instytucjonalnych domów dziecka" a "wszystkie dzieci z domów dziecka będą w rodzinnych formach pieczy zastępczej".
Cel ministerstwa
Jak informuje wiceminister Marczuk w ramach programu 500 plus pomoc otrzymuje 70 proc. dzieci, które przebywa w pieczy zastępczej.
- Wszystkich dzieci w pieczy zastępczej przebywa w Polsce ok. 80 tys. Wszystkie dzieci, które są w rodzinnych formach pieczy zastępczej, a tych jest 53 tys. otrzymują 500 plus bez kryterium dochodowego - wskazuje.
Jednocześnie wskazuje, że na państwowe placówki przeznaczane są wystarczające pieniądze. - Dzieci w domach dziecka mają wszystkie potrzeby niejako zabezpieczone z punktu widzenia tego, że powiat odpowiada za te pieniądze - tłumaczy.
Wiceminister pytany o to, czy nie jest absurdem sytuacja, w której świadczenie otrzymują dzieci bogatych rodziców, a nie dostają dzieci w państwowych domach dziecka, powtarza, że "nie jest to absurd dlatego, że zależy nam na tym, żeby wspierać rodzinne formy pieczy zastępczej".
O programie
W ramach działającego od 1 kwietnia rządowego programu Rodzina 500 plus wypłacane jest świadczenie wychowawcze w wysokości 500 zł miesięcznie na każde drugie i kolejne dziecko, a w biedniejszych rodzinach - również na pierwsze.
Autor: mb//km / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock