Odpoczynek na egipskich, włoskich czy tureckich plażach może się okazać znacznie droższy, niż się dzisiaj wydaje. Wystarczy użyć tam karty, a z konta bankowcy pobiorą słoną prowizję – czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
Gazeta podaje przykłady takich działań. I tak np. od maja mBank weźmie sobie 5,9 proc. wartości transakcji, a Citi Handlowy od czerwca 5,8 proc. W ten sposób bankowcy rekompensują sobie ubytek przychodów po obniżeniu stawek interchange.
To tylko kwestia czasu, kiedy opłaty podniosą kolejne banki – zapowiadają specjaliści. Są jednak sposoby na uniknięcie wysokich prowizji, o czym w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
Ujednolicenie
W marcu br. Parlament Europejski poparł przepisy ograniczające wysokość pobieranych przez banki opłat za transakcje przy użyciu karty. Nowy pułap ma obniżyć koszty dla handlowców i ich klientów.
Dla transakcji międzynarodowych kartami debetowymi opłata interchange będzie wynosić maksymalnie 0,2 proc. wartości transakcji. W przypadku transakcji kartami kredytowymi będą pobierane opłaty w wysokości do 0,3 proc. wartości transakcji.
Tzw. opłaty interchange są pobierane przez banki, należące do systemów kart płatniczych, takich jak Visa i MasterCard, które wspólnie kontrolują lwią część rynku. Sprzedawcy, obciążani dodatkowymi kosztami przy każdej transakcji, doliczają je do cen sprzedawanych przez siebie usług i towarów.
Autor: mb / Źródło: PAP / TVN24BiS
Źródło zdjęcia głównego: tvn24