Płaca minimalna często może szkodzić tym, którym powinna pomagać - uważa Łukasz Kozłowski z Pracodawców RP, który był gościem TVN24 Biznes i Świat. Z kolei według Andrzeja Radzikowskiego z OPZZ "jeśli płaca minimalna jest wyższa, to lepiej i dla pracownika, i dla biznesu, i dla państwa".
Rząd przyjął we wtorek założenia do projektu budżetu na 2016 rok ze wzrostem PKB 3,8 proc. i średnioroczną inflacją 1,7 proc. Według propozycji rządu w 2016 r. płaca minimalna miałaby wynieść 1850 zł brutto. W tym roku jej wysokość to 1750 zł. - Kraje Zachodu nie zawdzięczają swojego bogactwa temu, że podnosiły płacę minimalną. Mogą ją podnosić, ponieważ są bogate. Trudno jest porównywać Polskę z tymi krajami. Płaca minimalna może powodować, że z rynku będą "wypychane" osoby najmniej zarabiające, których kwalifikacje są najmniej cenione i które pochodzą z najuboższych regionów kraju. One mogą stracić możliwość znalezienia zatrudnienia w ogóle - podkreślił Kozłowski. I dodał, że "wysokość płac jest determinowana przez rynek". - Pracodawcy też konkurują o pracowników, to determinuje poziom płac. Jest to mechanizm, na którym wolelibyśmy się opierać a niżeli ustawowe regulacje. Powinniśmy też pamiętać, że ustalamy płacę minimalną na takim samym poziomie dla całego kraju. O ile w Warszawie taka płaca nie jest problemem, to w różnych powiatach może nim się stać.
Zdaniem Kozłowskiego "w Polsce wzrost płacy minimalnej nie spowoduje wzrostu bezrobocia, ponieważ częściej pracownicy będą zatrudniani na podstawie umów cywilno-prawnych".
Ważne, ale…
Wiceprzewodniczący OPZZ podkreślił z kolei, że wyższa płaca minimalna jest korzystna zarówno dla pracownika, biznesu jak i dla państwa. - Posługujemy się pojęciami: wzrost gospodarczy, PKB, ale nie mówimy co one oznaczają. PKB to jest wartość wytworzonych towarów i usług, a przedsiębiorcy nie wyprodukują i nie sprzedadzą ich więcej niż jest na nie popyt. A zapotrzebowanie kreuje ilość pieniędzy na rynku. Głównym kreatorem wzrostu jest właśnie rynek krajowy - powiedział Radzikowski.
Czyli im wyższa pensja najmniej zarabiających, tym więcej pieniędzy trafi do kieszeni przedsiębiorców w postaci kupionych towarów i usług.
- Wszystkie dane pokazują, że jesteśmy jednym z nielicznych krajów UE gdzie są tzw. biedni pracujący. Aż 15 proc. gospodarstw domowych utrzymujących się z pracy najemnej żyje w biedzie - dodał. Radzikowski przypomniał, że "Polska miała przez lata bardzo wysokie bezrobocie" i "jeżeli pracodawca mógł znaleźć pracownika za 1000 zł, to nie będzie mu (dobrowolnie) płacił 1,5 tys. zł". - Ale to nie znaczy, że nie stać go na wyższą pensję dla robotnika. Dlatego ważna jest tu rola państwa - ocenił. - Jeśli wzrośnie płaca minimalna, nie spowoduje to zwolnień na rynku pracy. Nie ma żadnych wiarygodnych danych, które mówiłyby o tym, że wysokość płacy minimalnej jest jakiekolwiek powiązana z zatrudnieniem - dodał Radzikowski.
Autor: mn / Źródło: TVN24 Biznes i Świat
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Biznes i Świat