"Lokaty bankowe dają za mały zysk, by pokonać inflację" - uważa Bartosz Turek z Open Finance. Dodaje, że mamy obecnie do czynienia z najdłuższym okresem, kiedy depozyty są nieatrakcyjne - trwa przynajmniej od 2005 roku. Jeśli najnowsze prognozy okażą się trafne, to do 2021 roku nie ma co liczyć na poprawę sytuacji – wynika z przygotowanej przez niego analizy.
Lipcowe dane Narodowego Banku Polskiego pokazują, że oprocentowanie przeciętnej rocznej lokaty wynosi teraz 1,74 proc. Jak tłumaczy Bartosz Turek z Open Finance, to oznacza, że przez rok przeciętny bank do 1 tys. złotych, jakie umieścimy na lokacie, dopisze nam 17,40 zł odsetek. W sumie dostaniemy jednak 14,09 zł, bo niewielkim zyskiem musimy się jeszcze podzielić z fiskusem.
Brak optymizmu wynika z prognozowanej inflacji
Zgodnie z tym, co przewiduje teraz bank centralny, we wrześniu 2019 roku inflacja ma wynosić około 2,8 proc. Z tego wynika - jak podkreśla analityk - że "banki w ciągu roku naliczać będą odsetki do lokat dwa razy wolniej niż inflacja będzie pochłaniać wartość oszczędności".
Zdaniem Bartosza Turka istnieje szansa na bardzo powolne podnoszenie się oprocentowania lokat bankowych, ale zmiany te mają być kosmetyczne. Dlatego, jak pisze, do 2021 roku deponenci nie wyjdą na realny plus. Dlaczego? Bo według niego nawet "podwyżka oprocentowania rocznych lokat do ponad 2 proc. nie pozwoli pokonać inflacji, która ma niebawem przekroczyć cel inflacyjny NBP".
Mimo wszystko zdaniem Bartosza Turka nawet dziś, po dokładnym przeanalizowaniu ofert, można znaleźć takie, które dają szansę na pokonanie inflacji przy pomocy lokat lub kont oszczędnościowych. Co – jak zastrzega - nie zmienia faktu, że mamy obecnie do czynienia z najdłuższym okresem, kiedy depozyty są nieatrakcyjne. Trwa on przynajmniej od 2005 roku.
Kto na tym zyskuje?
Jak podsumowuje analityk Open Finance, niewielkie oprocentowanie lokat i inflacja coraz mocniej drenująca oszczędności Polaków, skłaniają do coraz bardziej ryzykownych inwestycji. Kto na tym zyskuje? Zdaniem Bartosza Turka Ministerstwo Finansów, które sprzedaje najwięcej detalicznych obligacji skarbowych, a także deweloperzy, którzy notują bardzo dobre wyniki sprzedaży. Do funduszy inwestycyjnych płynie więcej pieniędzy, niż z nich odpływa. Zyskują też ci, którzy proponują alternatywne sposoby lokowania kapitału – sprzedawcy zabytkowych samochodów, bardzo drogich alkoholi czy poszukiwanych przez kolekcjonerów komiksów.
Autor: MS / Źródło: Open Finance
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock