Kryzys polityczny we Włoszech wpływa na sytuację na rynkach finansowych. W środę jest jednak wyraźnie spokojniej niż jeszcze dzień wcześniej i na parkietach w Niemczech czy Wielkiej Brytanii obserwowaliśmy wzrosty. Straty odrabia polski złoty, który umacnia się względem najważniejszych walut.
W minioną niedzielę desygnowany na premiera Włoch Giuseppe Conte zrezygnował z misji tworzenia koalicyjnego rządu prawicowej Ligi i Ruchu Pięciu Gwiazd, przedłużając trwający już ponad 80 dni impas polityczny w tym kraju.
Obecnie kandydatem na premiera Włoch jest ekonomista Carlo Cottarelli. Jego techniczny rząd ma pracować do przyspieszonych wyborów parlamentarnych. W ostatnich dniach w reakcji na kryzys polityczny we Włoszech spadały notowania włoskich banków na giełdzie, a rosła mocno rentowność włoskich obligacji, co podraża koszt długu tego państwa. Po panice na rynkach finansowych we wtorek, dzisiaj jednak jest spokojniej.
Sytuacja na rynkach
W Niemczech w środę przedstawiono wysokie odczyty makro. W efekcie indeks DAX zakończył sesję 0,93 procent nad kreską. Na plusie o 0,37 procent notowania zakończył także brytyjski indeks FTSE. Nieco inaczej wyglądała sytuacja we Francji - CAC zakończył sesję 0,20 procent pod kreską.
Indeks 20 największych spółek akcyjnych notowanych na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych (WIG20) w Warszawie także spadł na zamknięciu o 1,6 procent. WIG zniżkował o 1,0 proc., a mWIG 40 zwyżkował o 0,4 procent.
Około godziny 18.40 wzrosty obserwowaliśmy na giełdzie w USA. Dow Jones Industrial rósł o 1,15 procent, a S&P 500 o 1,19 procent. Zwyżkował także Nasdaq Comp. o 0,86 procent.
Po sporych spadkach we wtorek straty w środę odrabia złoty.
Około godziny 18.45 za jedno euro trzeba było zapłacić 4,30 zł, co oznaczało spadek o 0,62 procent w porównaniu do poprzednich notowań.
Jeszcze większe spadki, bo o 1,61 procent obserwowaliśmy na parze USD/PLN do poziomu 3,69. Przypomnijmy, że w ostatnich godzinach za jednego dolara amerykańskiego trzeba było zapłacić najwięcej od lipca ubiegłego roku.
Nieco odetchnąć mogą także frankowicze, na parze CHF/PLN widoczny jest bowiem spadek o 1,40 procent. Za szwajcarską walutę trzeba zatem zapłacić 3,73 zł.
Za funta brytyjskiego trzeba było zapłacić 4,90 zł, co oznaczało zniżkę o 1,44 procent.
Co dalej?
O rozwój sytuacji na włoskiej scenie politycznej byli pytani goście programu "Biznes dla Ludzi" w TVN24 BiS.
Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB, zwracał uwagę, że "to nie pierwsze wybory, po których jest taki galimatias, niestabilność". Jego zdaniem problem jest gdzie indziej. - Problemem jest rządowy dług (we Włoszech) do PKB, który wynosi ponad 130 procent - podkreślał.
Zdaniem Marka Zubera scenariusz wyjścia Włoch z Unii Europejskiej jest mało realny. Ekonomista przypominał przy tym postulaty partii Syriza, która wygrała wybory parlamentarne w Grecji. - Też była mowa o wyjściu ze strefy euro, a jak już wygrali wybory, to większość ekonomistów uważa, że zgodzili się na więcej niż zgodziłaby się ich ówczesna opozycja - powiedział Zuber.
- Mnie się wydaje, że bardzo podobnie może być we Włoszech - dodał.
Czarny scenariusz
Hipotetycznie - zdaniem Zubera - gdyby jednak doszło do opuszczenia Unii Europejskiej przez Włochy, byłby to "znacznie poważniejszy problem niż wyjście Wielkiej Brytanii, bo ci są w strefie euro i wtedy możemy mówić o tym, czego obawialiśmy się w 2012 roku, czyli rozpad strefy euro".
Przemysław Kwiecień wtórował, że oznaczałoby to "paraliż europejski".
Jak negatywny scenariusz wpłynąłby na Polskę? - W pierwszym okresie bardzo mocny spadek wartości złotego, bardzo mocny wzrost kosztu pożyczania pieniądza. Robi się bajzel w Europie, a zatem jakiekolwiek działanie w Europie staje się bardziej ryzykowne. Z całą pewnością perturbacje w gospodarce realnej, czyli trudno wtedy byłoby liczyć na 5-procentowy wzrost gospodarczy jak mamy to dzisiaj - zwracał uwagę Marek Zuber.
Autor: mb//sta / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock