Komisja Nadzoru Finansowego szacuje koszt wejścia w życie prezydenckiego projektu tak zwanej ustawy spreadowej na 9,1 mld złotych. Koszt projektu, który najbardziej popiera środowisko frankowiczów, to aż 52,8 mld złotych - wynika z analizy Komisji.
Zgodnie z informacją KNF, do której dotarł PAP Biznes, koszt wejścia w życie poselskiego projektu ustawy "o szczególnych zasadach restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych w związku ze zmianą kursu walut obcych do waluty polskiej", zgłoszonego przez PO, wyniesie 11,1 mld zł.
Poparcie frankowiczów
Z kolei koszt projektu ustawy "o restrukturyzacji kredytów denominowanych lub indeksowanych do waluty innej niż waluta polska oraz o wprowadzeniu zakazu udzielania takich kredytów" nadzór finansowy ocenił na - 52,8 mld zł. To złożony przez klub Kukiz'15 projekt, który zakłada, że kredyty w złotówkach i kredyty denominowane w obcych walutach zostaną zrównane, co ma oznaczać potraktowanie kredytów frankowych tak, jakby od początku były kredytami w złotówkach. Ten projekt najmocniej popiera środowisko frankowiczów. Zgodnie z dokumentem KNF, w przypadku wejścia w życie projektu Kukiz'15 cztery banki spośród 20 badanych będą posiadały łączny współczynnik kapitałowy poniżej 8 proc. Współczynnik ten określa udział kapitału własnego w majątku firmy. Jego wielkość świadczy o poziomie zadłużenia finansowego. Według danych z ubiegłego roku łączny współczynnik kapitałowy banków w Polsce wyniósł ponad 17 proc.
Kredyty walutowe
- KNF wykonała tylko jeden krok, uwzględniając skutki trzech ustaw dla jednorazowych bilansów banków - powiedział Arkadiusz Szcześniak, prezes grupującego frankowiczów Stowarzyszenia "Stop Bankowemu Bezprawiu". Jego zdaniem Komisja powinna także przedstawić informację, czy jest możliwe rozbicie skutku bilansowego na lata, co znacznie osłabiłoby jednorazowe skutki finansowe wejścia tych propozycji w życie.
Jego zdaniem takie rozbicie obciążeń banków spowodowałoby, że koszt ustaw frankowych wymagałby jedynie niewielkiego dokapitalizowania kilku banków, albo nawet tylko "zrzeczenia się przez kilka lat przez akcjonariuszy dywidendy".
Szcześniak dodał, że nadal brak jest wyliczenia wszechstronnych skutków gospodarczych, zarówno w przypadku uchwalenia ustaw lub ich braku, a także skutków społecznych istnienia umów kredytowych, denominowanych lub indeksowanych do obcych walut, a zwłaszcza likwidacji 170 tys. umów, z których większość została wypowiedziana przez banki. Dodał, że takich wyliczeń powinno dokonać Ministerstwo Finansów.
Prace w Sejmie
Pod koniec lutego sejmowa podkomisja zajmowała się trzema projektami ustaw dotyczących kredytów walutowych. Podkomisja zwróciła się wówczas do Komisji Nadzoru Finansowego, aby ta przedstawiła skutki finansowe tych projektów i metodologię wyliczeń. Projekt prezydencki przewiduje, że banki będą musiały zwrócić swoim klientom różnicę między dopuszczalnym spreadem, czyli różnicą w kursach kupna i sprzedaży waluty, a tym, który w rzeczywistości pobrały. Ustawa ma obejmować umowy kredytu zawarte od 1 lipca 2000 roku do wejścia w życie "ustawy antyspreadowej" (26 sierpnia 2011 r.). Dotyczyć ma konsumentów, a także tych osób prowadzących działalność gospodarczą, które nie dokonywały odpisów podatkowych w związku z kredytami. Projekt PO zakłada z kolei, że kredytobiorca mógłby ubiegać się w swoim banku o przewalutowanie posiadanego kredytu hipotecznego w walucie obcej, czyli m.in. we frankach. Przewalutowanie miałoby następować po kursie z dnia sporządzenia umowy restrukturyzacyjnej i polegać na wyliczeniu różnicy między wartością kredytu po przewalutowaniu, a kwotą zadłużenia, jaką posiadałby w tym momencie kredytobiorca, gdyby w przeszłości zawarł z bankiem umowę o kredyt w polskich złotych. Bank miał umarzać część tej kwoty. Jeżeli natomiast różnica byłaby wartością ujemną, to nie podlegałaby umorzeniu, ale stanowiła zobowiązanie kredytobiorcy w całości.
Autor: mb/ms / Źródło: PAP