W czasach, gdy plastik wypiera gotówkę i płatności kartą są najpopularniejszym sposobem, kradzież pieniędzy stała się dziecinnie prosta. Wystarczy tylko aplikacja do telefonu za pomocą, której sczytamy numer karty. - W bardzo łatwy sposób można okraść ludzi - ostrzega Tomasz Motyliński, były haker, specjalista ds. zabezpieczeń.
- W karcie jest układ reagujący na pole magnetyczne z czytnika. Wszystko zależy od mocy - dodaje. Telefony mają małą moc. - Zwykłym telefonem sczytanie karty jest możliwe tylko po bezpośrednim zetknięciu - zauważa Motyliński.
To jednak nie jest trudne w momencie kiedy podróżujemy np. zatłoczonym autobusem, czy metrem.
Możliwość zakupów
Mając tylko podstawowe dane, te które skanuje darmowa aplikacja, można zrobić choćby zakupy przez internet. Okazuje się bowiem, że jest długa lista sklepów, które nie wymagają specjalnego 3-cyfrowego kodu, nie weryfikują także danych klienta.
Z tymi danymi można także pójść do sklepu i zapłacić. Złodziej ukradnie wtedy tyle za ile można zrobić zakupy bez wbijania numeru PIN. Najczęściej jest to kwota do 50 złotych.
- Jeśli taka transakcja zostałaby zareklamowana w systemie Visa, czy MasterCard, to natychmiast klientowi pieniądze zostaną zwrócone - zapewnia Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich.
Jak się ochronić?
Teraz zatem nie łom, a zwykły smartfon z dostępem do internetu to współczesne narzędzie złodzieja.
Chronić można karty na wiele sposobów. Kupić specjalne etui, owinąć kartę folią aluminiową lub włożyć do portfela metalową blaszkę.
- Wystarczy odrobina staranności. Posiadanie wiedzy o tym, gdzie mamy własny portfel, zwracanie uwagi na to żeby nikomu nie przekazywać karty i nie tracić jej z pola widzenia - dodaje Barbrich.
Autor: mb/gry / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock