Jednolity podatek przy obecnych założeniach oznacza wyższe stawki dla wszystkich - taki wniosek płynie z analiz przygotowanych przez zespół z kancelarii doradcy podatkowego Marka Kolibskiego. Na antenie TVN24 BiS przedstawił kilka scenariuszy, z których wynika że nawet najsłabiej zarabiający nie zyskają na reformie.
Jak zapowiedział szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk, rząd szykuje się na wprowadzenie jednolitego podatku z początkiem 2018 roku. Zapewnił, że dzięki reformie grupa najbiedniejszych będzie płaciła mniej.
Reforma podatkowa
Sceptyczny do poglądu, że reforma ma chronić uboższą część społeczeństwa, jest doradca podatkowy Marek Kolibski. Jak wynika z jego wyliczeń, przy obecnych założeniach reformy więcej mogą zapłacić wszyscy.
- Może rząd zapomina, że podatki dla najbiedniejszych wcale nie są takie duże. Przy dzisiejszych ulgach i odliczeniach, szczególnie dzięki uldze na dzieci, wiele biednych rodzin wielodzietnych jest obciążone na 0 bądź na kilka proc - mówi. Jego zdaniem trzeba by zlikwidować wszystkie ulgi, odliczenia i różne formy wsparcia, jakich jest około 100 w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych, żeby "system miał sens".
Kilka scenariuszy
Kolibski przedstawił kilka scenariuszy dotyczących polskiego podatnika. Przy założeniu, że zarabia on 2 tysiące złotych brutto i nie ma dzieci, po zmianach podatkowych będzie pobierać 1400 zł na rękę zamiast dotychczasowych 1460 zł. Oznacza to 3-proc. wzrost wartości, jaką należy oddać państwu.
Doradca wskazywał, że przy zmianach podatkowych, zawsze ktoś traci, a ktoś zyskuje.
- W tym przypadku wygląda na to, że większość traci, a zyskuje budżet państwa - stwierdził.
Gdyby zaś w powyższym scenariuszu dodać założenie o posiadaniu jednego dziecka, podwyżka podatku wyniosłaby 8 proc.
Bogatsi zapłacą więcej
Bezdzietny podatnik zarabiający na rękę 5640 zł (8 tys. zł brutto) w przypadku wprowadzenia jednolitego podatku zarobi niewiele mniej - o 40 zł.
Za to w o wiele gorszej sytuacji znajdą się najbogatsi. Zdaniem Kolibskiego, jeśli projekt wejdzie w życie w planowanym obecnie kształcie, pracownik z pensją 15 tysięcy zł brutto, zamiast 10135 zł na rękę otrzyma 9 tysięcy zł. To skok z 32 do 40 proc. wartości stopy podatku.
Autor: PMB//ms / Źródło: tvn24bis