- To jeden z większych paradoksów, z którym mamy do czynienia - uważa prof. Witold Modzelewski o projekcie wprowadzenia jednolitego podatku przez PiS, podkreślając, że pierwotnie był to cel PO. Z kolei Piotr Kuczyński, główny analityk Domu Inwestycyjnego XELION pozytywnie ocenia ten pomysł, wskazując na możliwość napędzania gospodarki przez biedniejszych obywateli.
Jeśli zostanie zrealizowany pomysł wprowadzenia jednolitego podatku to według wicepremiera Mateusza Morawieckiego bogaci będą musieli wesprzeć kondycję podatkową i zapłacić więcej.
Prof. Witold Modzelewski, członek Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP przypomniał, że pomysł ten nie jest nowy.
- Jest to jeden z większych paradoksów, z którym mamy do czynienia, bo to "wyciągnięty z szafy" projekt, który powstał za czasów późnej Platformy. MF od prawie roku zajmuje się wyciąganiem starych pomysłów - uważa profesor. - Sam pomysł jest, oględnie ujmując, oryginalny, polegający na tym, że łączymy trzy systemy finansów publicznych w jedną daninę, czyli składki na ubezpieczenie społeczne, zdrowotne itd - dodał. Wskazał również, że podatek od osób fizycznych nie jest tylko dochodem budżetu państwa, ale także budżetu samorządu terytorialnego.
Jednolita danina
Z kolei Piotr Kuczyński, główny analityk Domu Inwestycyjnego XELION przyznał, że jego zdaniem pomysł jest słuszny. - Mnie się ten pomysł podobał wtedy, kiedy PO "odgrzała" go przed wyborami. Teraz został on przyswojony przez PiS. Mnie się ten pomysł nadal podoba i ja rozumiałem, że on ma ominąć kwotę wolną od podatku.
Kuczyński uważa, że koniunkturę mogą napędzać szybciej nie bogatsi, ale nieco biedniejsi.
- To, że zamożniejsi będą płacili więcej, a mniej zamożni będą dostawali więcej pieniędzy, uważam za słuszne, bo ci mniej zamożni będą wydawali wszystko i będą bardziej podkręcali gospodarkę - ocenił.
Podatek dochodowy
Modzelewski wyliczał, że podatek dochodowy od osób fizycznych ustabilizował się na poziomie 73 mld zł, składki na ubezpieczenia społeczne - 130 mld zł, a na narodowy fundusz- 62-63 mld zł. Razem to ponad 260 mld zł.
- To gigantyczny, największy podatek świata - mówił.
Profesor wskazał, że obecnie funkcjonują trzy różne ośrodki, sprawujące kontrolę nad systemem ubezpieczeń: ZUS, MF i NFZ. Jego zdaniem, z perspektywy obywatela jednolity podatek to korzyść, bo oznacza ujednolicenie podstaw opodatkowania. Dodał jednak, że jest to trudna operacja legislacyjna i jeśli ma zostać wprowadzona z początkiem 2018 roku, to jest to "prawie niewykonalne".
Autor: PMB / Źródło: tvn24bis