- Ludzi nie można oszukiwać, a państwo ma obowiązek ludzi przed lichwą i takim wyzyskiem bronić. I obiecuję, że bez względu na różne opory i płacze, zapewne także w naszym obozie, uwolnimy Polaków z tej niewoli - stwierdził szef Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński w rozmowie z tygodnikiem "wSieci" komentując problemy z toksycznymi polisolokatami. Podkreślił też, że również frankowicze mogą liczyć na pomoc ze strony państwa.
- Wiem, że nie wszyscy są o tym przekonani. To będzie poważna operacja, która musi brać pod uwagę kondycję banków, ale całkowicie możliwa do wykonania. Będzie musiał się w to zaangażować Narodowy Bank Polski. I żeby było jasne: nie mówię tylko o tzw. kredytach frankowych. Rozwiązać trzeba też kwestię polisolokat - dodał były premier.
Nowoczesne niewolnictwo
Jak zaznaczył kredyty frankowe, w które "złapano dziesiątki tysięcy rodzin stały się formą nowoczesnego niewolnictwa".
Kaczyński podkreślił też, że kwestie polisolokat dotknęły ok. 5 mln Polaków. - Polisolokaty wyciągnęły z ich kieszeni prawie 50 mld zł. Co robi w takiej sytuacji normalne państwo? Żąda zwrotu tych pieniędzy i zapłacenia kary. Międzynarodowe koncerny doskonale wiedzą, że gdy działa się niezgodnie z prawem, to w praworządnym płaci się kary - dodał.
Nowy projekt
8 kwietnia zapadła decyzja o powołaniu zespołu do opracowania nowej wersji projektu ustawy dotyczącej posiadaczy kredytów frankowych - poinformowała w środę Kancelaria Prezydenta.
Do udziału w jego pracach zaproszeni zostali "specjaliści z dziedziny prawa i ekonomii w zakresie finansów i bankowości: dr hab. Marcin Dyl, doc. dr Marek Grzybowski, Sławomir Horbaczewski, dr hab. Zbigniew Krysiak, dr hab. Jarosław Mielcarek, prof. dr hab. Witold Modzelewski, dr hab. Anna Szelągowska oraz dr Marek Dietl, doradca Prezydenta RP i pracownicy Kancelarii Prezydenta RP: dr Aneta Frań-Adamek, Przemysław Bryksa i Paweł Janik".
Poprawiony projekt ma być gotowy na przełomie maja i czerwca.
Kancelaria prezydenta poinformowała też , że prowadzone są "konsultacje eksperckie", mające na celu odniesienie się do opinii wydanej przez Komisję Nadzoru Finansowego do dotychczasowej wersji projektu ustawy o "sposobach przywrócenia równości stron niektórych umów kredytu i umów pożyczki". W opublikowanej w połowie marca opinii KNF oceniła, że skutki finansowe obecnego prezydenckiego projektu tzw. ustawy frankowej mogą "nie tylko zachwiać stabilnością poszczególnych banków, ale również prowadzić do utraty zaufania do systemu bankowego, a w skrajnym scenariuszu spowodować kryzys finansowy".
Obciążenie banków w następstwie restrukturyzacji kredytów/pożyczek objętych projektem ustawy w zależności od wariantu i scenariusza tworzy wysoki koszt dla banków" - stwierdziła KNF, podsumowując wnioski z ankiet, które przeprowadziła wśród banków. Dla bazowego wariantu kursów walut obciążenia te, według komisji, są wysokie i w zależności od jednego z czterech scenariuszy wynoszą od 56,2 mld zł do 67,2 mld zł. Za najbardziej prawdopodobny, dodała komisja, przyjęto scenariusz, w którym koszty wyniosłyby 66,9 mld zł.
Po kursie "sprawiedliwym"
Prezydencki projekt ustawy "o sposobach przywrócenia równości stron niektórych umów kredytu i umów pożyczki" był zapowiadany w kampanii wyborczej Andrzeja Dudy; w dotychczasowym kształcie przewiduje przeliczenie walutowego kredytu hipotecznego na złote po "sprawiedliwym" kursie. Zakłada też trzy rodzaje restrukturyzacji kredytów: dobrowolną, przymusową i przeniesienie własności nieruchomości w zamian za zwolnienie z długu. Projekt ma obejmować tych kredytobiorców, którzy wzięli walutowe kredyty mieszkaniowe na własne potrzeby. Wyklucza wykorzystujących kredyt w działalności gospodarczej. Projekt został przedstawiony w pierwszą rocznicę "czarnego czwartku" w połowie stycznia ub.r. 15 stycznia 2015 r. szwajcarski bank centralny (SNB) podjął bowiem decyzję o uwolnieniu kursu franka wobec euro, co doprowadziło do paniki na rynku i skokowego umocnienia się szwajcarskiej waluty, m.in. wobec złotego. Spowodowało to, że szereg właścicieli frankowych kredytów hipotecznych znalazło się w niezwykle trudnej sytuacji - wiele z tych kredytów miało w nowej sytuacji wskaźnik LtV przekraczający 100 proc., co oznaczało, że wartość hipoteki była niższa niż wartość kredytu. Wielu kredytobiorców miało też do spłacenia więcej, niż przed laty zaciągnęli.
Autor: ToL//km / Źródło: wSieci, tvn24bis.pl