Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu w ujęciu rocznym wzrosły o 2,4 procent - wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. To więcej niż podawał GUS w szybkim szacunku. W porównaniu do listopada ceny wzrosły o 0,1 procent.
Wcześniej w szacunku flash GUS podawał, że w grudniu ceny rok do roku wzrosły o 2,3 procent, a miesiąc do miesiąca o 0,1 procent.
Inflacja w Polsce
GUS podał, że w porównaniu z miesiącem analogicznym poprzedniego roku wyższe ceny w zakresie mieszkania - o 6,2 procent, restauracji i hoteli - o 5,7 procent, ceny napojów alkoholowych i wyrobów tytoniowych - o 4,3 procent oraz w zakresie zdrowia - o 5,1 procent. Podwyższyły one wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych odpowiednio o 1,49 punktu procentowego, 0,35 punktu procentowego i po 0,27 punktu procentowego.
Z drugiej strony w ujęciu rocznym zanotowano niższe ceny w zakresie transportu - o 5,7 procent oraz odzieży i obuwia - o 4,1 procent, które obniżyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,56 punktu procentowego i 0,20 punktu procentowego.
W grudniu w porównaniu z listopadem największy wpływ na wskaźnik cen miały wyższe ceny w zakresie transportu - o 2,1 procent, mieszkania - o 0,1 procent oraz rekreacji i kultury - o 0,4 procent. Niższe ceny zanotowano w przypadku odzieży i obuwia - o 1,5 procent, oraz łączności - o 0,6 procent.
Jakie prognozy?
Z danych GUS wynika, że średnioroczna inflacja w 2020 roku w stosunku do roku poprzedniego wyniosła 3,4 procent. Ekonomiści mBanku w tym roku prognozują obniżenie się inflacji do 2,8-2,9 procent. "Dołek osiągnięty zostanie w I kwartale (baza statystyczna z 2020)" - wskazali we wpisie na Twitterze.
Zdaniem Jakuba Rybackiego z zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego "finalny szacunek indeksu CPI potwierdził silny spadek inflacji w grudniu".
"Wskaźnik obniżył się z 3 procent do 2,4 procent r/r, nieco mniej niż sugerowały wstępne statystyki (2,3 procent). Niższa inflacja jest po części efektem mniejszego wzrostu cen żywności – w grudniu ceny w tej grupie były średnio o niecały 1 procent wyższe niż przed rokiem, podczas gdy rok temu obserwowaliśmy nawet 7-8 procent wzrosty" - wyjaśnił Rybacki.
Jak zauważył, zdecydowanie niższa była też inflacja bazowa. "Szacujemy, że spadła ona z 4,3 procent do 3,7 procent, głównie na skutek zmian cen telekomunikacji oraz ubezpieczeń. Najprawdopodobniej były to jednak jednorazowe zaskoczenia" - dodał przedstawiciel PIE.
Inflacja bazowa powstaje po wyłączeniu cen administrowanych, które nie są wynikiem regulacji rynkowych, ale są pod wpływem działań rządowych i samorządowych. Są to np. ceny za energię, wodę, kanalizację, czynsze mieszkaniowe.
Instytut spodziewa się, że inflacja utrzyma się na podobnych poziomach w pierwszym kwartale 2021 roku.
"Inflacja odbije w drugim kwartale za sprawą dwucyfrowego wzrostu cen paliw. Na początku pandemii obserwowaliśmy gwałtowny spadek cen ropy naftowej, który obecnie skutkować będzie niską baza porównawczą. W efekcie w maju CPI może zbliżyć się do górnej granicy celu NBP (3,5 procent r/r). Niemniej zaburzenie to będzie krótkotrwałe – w kolejnych miesiącach CPI powinien powrócić do przedziału 2,5-3 procent" - ocenił analityk.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock